Szef MSZ Radosław Sikorski uważa, że w sprawie tablicy, zainstalowanej na miejscu katastrofy smoleńskiej przez stowarzyszenie Katyń 2010, doszło do prowokacji "tych, którzy bronią samowoli". "Nie powiedziałem, że wdów" - zastrzegł.
"Tablica to jest klasyczna prowokacja, chwycenie rządu w pułapkę. To znaczy: wieszamy coś samowolnie, coś o czym wiemy, że gospodarze nie mogą tego..." - tak mówił Sikorski w poniedziałek wieczorem w TVP. Pytany o te słowa we wtorek rano w radiu Zet powiedział: "Tak, ale nie powiedziałem, że wdów". Dopytywany, czyja więc to prowokacja, skoro tablicę powiesiły wdowy po ofiarach katastrofy smoleńskiej, odparł: "Tych, którzy bronią samowoli".
Dodał: "Tablica została powieszona bez uzgodnienia z władzami kraju, (...) nawet wdowy obowiązuje prawo, tak w Polsce jak i w Rosji". Podkreślił też, że gdy przez naszych obywateli za granicą jest łamane prawo, to nie zawsze MSZ będzie w stanie „wyciągać ich z tarapatów”, czy też odwracać skutki prawne nieuzgodnionych działań.
Szef MSZ był pytany o obecność polskiego konsula przy montowaniu tablicy. Odpowiedział, że konsul pomaga rodzinom katyńskim i smoleńskim w każdej sytuacji. "Ale to, że był nie znaczy, że aprobował. Gdyby konsul wtedy powiedział - zgodnie z prawdą - że tablica była nieuzgodniona i będzie zdjęta, byłby oskarżony o służenie Rosji" - stwierdził. "Wyobraża pani sobie to właśnie, że konsul się przepycha z wdowami i odbiera im tablicę? Dopiero byłaby afera" - dodał.
Do incydentu dotyczącego zamiany tablic na miejscu katastrofy smoleńskiej doszło w przeddzień pierwszej rocznicy tej tragedii. Pierwszą tablicę - w języku polskim - zawiesiła w minionym roku w Smoleńsku część rodzin ofiar zrzeszonych w stowarzyszeniu Katyń 2010. Informowała ona m.in., że ofiary katastrofy zginęły „w drodze na uroczystości upamiętnienia 70. rocznicy sowieckiej zbrodni ludobójstwa w Lesie Katyńskim”. Rosjanie, bez udziału strony polskiej, zastąpili ją nową tablicą, po polsku i po rosyjsku; znajduje się na niej napis: "Pamięci 96 Polaków na czele z prezydentem Rzeczypospolitej Polskiej Lechem Kaczyńskim, którzy zginęli w katastrofie lotniczej pod Smoleńskiem 10 kwietnia 2010 roku".
Włochy, W. Brytania, Niemcy, Australia i Nowa Zelandia nie zgadzają się.
Szkody "ograniczone". Kościół otwarto już dla zwiedzających.
Co najmniej sześciu żołnierzy zginęło, wiele osób jest rannych.
Ten korytarze nie będzie pasażem należącym do Trumpa, ale raczej grobowcem jego najemników.
ISW: oddanie Rosji reszty obwodu donieckiego dałoby jej dogodną pozycję do kontynuowania ataków.