Kanclerz Olaf Scholz (SPD) zapowiedział w piątek bardziej zdecydowane działania przeciwko nielegalnej imigracji w Niemczech. Jego zdaniem, deportacje powinny być dokonywane "na dużą skalę" - informuje portal ZDFheute.
Kanclerz podkreślił, że deportacje z Niemiec powinny w przyszłości odbywać się bardziej konsekwentnie. "Musimy w końcu na dużą skalę deportować tych, którzy nie mają prawa przebywać w Niemczech. Każdy, kto nie ma perspektyw pozostania w Niemczech, ponieważ nie może powoływać się na prawo do ochrony, powinien wrócić" - stwierdził Scholz.
Zauważył, że przy wzmożonej migracji, jaka ma miejsce obecnie, niemieckie państwo opiekuńcze wkrótce nie będzie w stanie tego wytrzymać.
"Musimy deportować więcej i szybciej" - wskazał Scholz, informując że rząd federalny zaplanował już w tym celu szereg środków. Należy do nich np. utworzenie jednolitych i szybszych procedur w krajach związkowych.
"W niektórych krajach związkowych pierwsza instancja w sprawie deportacji trwa 4 miesiące, w innych - 39. To musi się zmienić" - oznajmił kanclerz. Pomóc w tym ma pełna digitalizacja pracy urzędów imigracyjnych, a także ich całodobowe funkcjonowanie w celu sprawniejszego przeprowadzania deportacji.
"Kraje związkowe, które chcą ograniczyć zachęty do nielegalnej imigracji, na przykład poprzez świadczenia rzeczowe lub karty płatnicze dla uchodźców w miejsce świadczeń pieniężnych, otrzymają wsparcie rządu federalnego" - dodał Scholz. Jego zdaniem słusznym krokiem będzie też proponowanie osobom ubiegającym się o azyl pracy w ramach wolontariatu.
Kanclerz zapowiedział także wzmocnienie kontroli na granicach z sąsiednimi krajami w celu ograniczenia nielegalnej imigracji do Niemiec. "Należy dokonać rozróżnienia pomiędzy imigracją brakujących pracowników a osobami prześladowanymi i ubiegającymi się o azyl w Niemczech" - zaznaczył Scholz. W przypadku tej drugiej grupy ważna będzie także ich integracja.
Kanclerz Scholz podkreślił, że obowiązkiem Niemiec pozostaje "zapewnienie ochrony wszystkim, którzy uciekają przed prześladowaniami politycznymi, przed wojną i śmiercią". Zaznaczył, że osoby nie należące do żadnej z tych grup "nie mogą pozostać w Niemczech".
W Monrowii wylądowali uzbrojeni komandosi z Gwinei, żądając wydania zbiega.
Dziś mija 1000 dni od napaści Rosji na Ukrainę i rozpoczęcia tam pełnoskalowej wojny.
Są też bardziej uczciwe, komunikatywne i terminowe niż mężczyźni, ale...
Rodziny z Ukrainy mają dostęp do świadczeń rodzinnych np. 800 plus.