Dojrzale przeżywana wolność musi owocować jednością i solidarnością, wymaga też wyzwolenia się z egoizmów i partyjnych interesów. Takiej postawy uczą Andrzej Bobola i Jan Paweł II – mówił dziś kard. Stanisław Dziwisz podczas uroczystości patronalnych św. Andrzeja Boboli, które odbyły się w sanktuarium pod jego wezwaniem na warszawskim Mokotowie.
W dalszej części homilii kard. Dziwisz powrócił na chwilę do postaci Jana Pawła II i jego beatyfikacji. – Na naszych oczach Karol Wojtyła wyrósł na pasterza Kościoła powszechnego i na wybitnego duchowego lidera – dla niezliczonych rzesz chrześcijan i nie tylko – przypomniał purpurat.
Zdaniem kard. Dziwisza, musimy się zastanowić, jak twórczo rozwijać dziedzictwo i duchowe przesłanie zarówno św. Andrzeja Boboli, jak i bł. Jana Pawła II. To nie tylko pytania o miejsce Chrystusa w życiu naszym i naszych rodzin, o nasze relacje z bliźnimi, ale też o to, „dlaczego w naszym zbiorowym życiu tyle napięć, urazów i głębokich podziałów”.
„Dlaczego tak trudno nam podać rękę do zgody, przebaczenia i pojednania. Dlaczego interes partyjny, a więc z samej nazwy cząstkowy, przeważa często nad dobrem wspólnym, do którego każdy powinien przykładać rękę i mieć w nim udział?” – pytał kard. Dziwisz.
Jego zdaniem, „radość z beatyfikacji Jana Pawła II powinna prowadzić do jeszcze bardziej odpowiedzialnego korzystania z daru wolności, w odzyskaniu której błogosławiony papież miał swój znaczący udział”. – Wolność przeżywana w sposób dojrzały powinna owocować jednością i solidarnością – stwierdził kaznodzieja. Dodał, że to zadanie niełatwe i „wymagające wyzwolenia się z egoizmów” – Takiej postawy uczy nas święty męczennik, Andrzej Bobola i bł. Jan Paweł II – powiedział kard. Dziwisz.
Andrzej Bobola urodził się 30 listopada 1591 r. w Strachocinie koło Sanoka. Mając 20 lat wstąpił do jezuitów w Wilnie, gdzie odbył studia. Pracował jako kaznodzieja, spowiednik, wychowawca młodzieży. Podejmował szczególne wysiłki na rzecz pojednania prawosławnych z katolikami. Po święceniach w 1622 r. jako misjonarz przemierzał rozległe obszary na terenie dzisiejszej Polski, Białorusi i Litwy, aby nieść Dobrą Nowinę ludziom opuszczonym i religijnie zaniedbanym.
Uwieńczeniem jego życia było męczeństwo za wiarę, które poniósł 16 maja 1657 r. w Janowie Poleskim. Kozacy, którzy najpierw zdobyli Pińsk, a następnie schwytali i okrutnie męczyli kapłana, w końcu powiesili go na rynku miejskim za nogi głową w dół i dobili szablą. Pius XI kanonizował go w Rzymie 17 kwietnia 1938 r. Jego relikwie spoczywają w sanktuarium pod jego wezwaniem na warszawskim Mokotowie.
- poinformował portal Ukrainska Prawda, powołując się na źródła.
Według przewodniczącego KRRiT materiał zawiera treści dyskryminujące i nawołujące do nienawiści.
W perspektywie 2-5 lat można oczekiwać podwojenia liczby takich inwestycji.