Za błędną decyzję bądź zaniechanie rażąco naruszające prawo urzędnik poniesie karę finansową w wysokości nawet 12 jego pensji - przewiduje ustawa, która weszła w życie we wtorek. Nowe przepisy spotykają się i zadowoleniem, i z obawami ekspertów.
Zgodnie z ustawą, jeżeli dana instytucja będzie musiała wypłacić odszkodowanie za błędną decyzję swojego urzędnika, podjętą z rażącym naruszeniem prawa, urzędnik ten poniesie za to odpowiedzialność majątkową.
W myśl nowych przepisów, do odpowiedzialności będą pociągani ci urzędnicy, którzy swoim działaniem lub zaniechaniem rażąco naruszą prawo, powodując powstanie szkód u obywateli lub przedsiębiorców.
Andrzej Sadowski, wiceprezydent Centrum im. Adama Smitha powiedział PAP, że o ustawa może spowodować wydłużenie czasu oczekiwania na decyzję urzędniczą.
"Ustawa jest zamiast ustawy deregulacyjnej; niestety, nie zmniejsza liczby przepisów, które są ze sobą w jawnej kolizji i urzędnicy nie są w stanie podjąć decyzji na podstawie wykluczających się i wewnętrznie sprzecznych ze sobą przepisów" - powiedział.
Jego zdaniem, jeżeli dzisiaj obywatele bardzo często sięgają do przepisów i skarżą się na bezczynność administracji, to w momencie, kiedy wchodzi w życie ustawa o odpowiedzialności majątkowej urzędników, czas podejmowania decyzji w Polsce się wydłuży. "Za niewydanie decyzji urzędnik nie odpowie materialnie, ale za wydanie błędnej decyzji już będzie odpowiadał. Czyli racjonalnie postępujący urzędnik będzie analizował podejmowanie decyzji w systemie, który jest ze sobą wzajemnie sprzeczny. Efektem będzie wydłużenie czasu uzyskiwania decyzji w Polsce" - podkreślił.
W ocenie Jeremiego Mordasewicza z PKPP Lewiatan dobrze się stało, że ustawa weszła w życie. "To była bardzo kontrowersyjna ustawa, ale dobrze, że weszła w życie i wreszcie skończymy ze spekulacjami. Gdyby w przyszłości okazało się, że ta ustawa się nie sprawdza, to będzie można z niej zrezygnować.
Ustawę w lutym podpisał prezydent Bronisław Komorowski.
Nowe przepisy stosować się będzie do działań i zaniechań funkcjonariuszy publicznych, do których dojdzie począwszy od dnia wejścia w życie ustawy.
„Będziemy działać w celu ochrony naszych interesów gospodarczych”.
Propozycja amerykańskiego przywódcy spotkała się ze zdecydowaną krytyką.
Strona cywilna domagała się kary śmierci dla wszystkich oskarżonych.
Franciszek przestrzegł, że może ona też być zagrożeniem dla ludzkiej godności.
Dyrektor UNAIDS zauważył, że do 2029 r. liczba nowych infekcji może osiągnąć 8,7 mln.