W Czechach wkrótce możliwy będzie chów krokodyli na ubój. O pozwolenie na produkcję krokodylego mięsa stara się jeden z najbogatszych czeskich przedsiębiorców, właściciel holdingu agrochemicznego Agrofert Andrej Babisz.
Babisz przejął w tym roku jedyną w Republice Czeskiej farmę krokodyli.
Jak podaje dodatek gospodarczy dziennika "Mlada fronta Dnes", gospodarstwo mieści się w Velkim Karlovie na Morawach i obecnie spełnia rolę jednogatunkowego ogrodu zoologicznego, który odwiedzają wycieczki szkolne i rodziny z dziećmi. Babisz spodziewa się jednak, że już niedługo ministerstwo rolnictwa wyda odpowiednią zgodę i stanie się on jedynym producentem krokodylego mięsa w Unii Europejskiej.
"Obecnie możemy sprzedawać pojedyncze krokodyle kolekcjonerom. Pozwolenie stworzy nam nowe możliwości" - twierdzi dyrektor finansowy firmy, pod którą podlega gospodarstwo w Velkim Karlovie, Milan Feranec.
O zgodę na produkcję mięsa ubiegał się - bez skutku - wcześniejszy właściciel farmy. Wiosną gospodarstwo przejął Babisz, a do tego czasu 250 krokodyli zdążyło nabrać wagi odpowiedniej do uboju.
"Zabijemy kilka sztuk i sprawdzimy, jakie jest zainteresowanie" - podkreśla Feranec. Dodaje też, że ze względu na mało opłacalną produkcję firma chętnie pozbyłaby się większości zwierząt.
Hodowla krokodyli na mięso powszechna jest w RPA, Australii, Tajlandii czy na Kubie. Import egzotycznego mięsa do Czech jest zakazany.
- poinformował portal Ukrainska Prawda, powołując się na źródła.
Według przewodniczącego KRRiT materiał zawiera treści dyskryminujące i nawołujące do nienawiści.
W perspektywie 2-5 lat można oczekiwać podwojenia liczby takich inwestycji.