Warszawska prokuratura zdecydowała o przedstawieniu zarzutu notariusz w śledztwie dotyczącym uchwał o dokonaniu zmian w zarządach TVP, PAP oraz Polskiego Radia. Ustalenia wskazują, że nie zostały one podjęte w miejscu i czasie w nich wskazanych - poinformowała PAP prokuratura.
Prokuratura Okręgowa w Warszawie poinformowała PAP w czwartek, że "w wyniku prowadzonego śledztwa w sprawie przekroczenia uprawień przez Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego przy podejmowaniu uchwał o dokonaniu zmian w zarządach Telewizji Polskiej S.A. (TVP), Polskiej Agencji Prasowej S.A. (PAP) oraz Polskiego Radia S.A., zostało wydane postanowienie o przedstawieniu zarzutu notariusz Joannie K.".
"Postanowienie to nie zostało dotychczas ogłoszone podejrzanej z uwagi na jej nieobecność w kraju" - przekazała prokuratura.
Warszawska prokuratura okręgowa zaznaczyła, że podstawą do podjęcia decyzji w sprawie zarzutu "były wyniki licznych czynności procesowych, które zostały przeprowadzone w toku śledztwa".
Jak poinformowano, w sprawie tej "prokuratorzy dokonali przeszukań w biurze notarialnym Joanny K., a także w Ministerstwie Kultury i Dziedzictwa Narodowego, zbierając niezbędne materiały dowodowe, w tym nagrania monitoringu z miejsca i czasu rzekomego zawarcia aktów notarialnych".
"Ponadto, przeanalizowano zgromadzoną dokumentację oraz przesłuchano osoby związane z zaistniałymi zdarzeniami. Poczynione ustalenia wskazują, że uchwały, w oparciu o które dokonano zmian w zarządach mediów publicznych, nie zostały podjęte w miejscu i czasie w nich wskazanych" - uznała prokuratura.
Jak w związku z tym podkreślono, "w świetle zebranych dowodów oraz przeprowadzonych analiz, prokuratura stwierdziła, że istnieją uzasadnione podstawy do przedstawienia Joannie K. zarzutu poświadczenia nieprawdy w aktach notarialnych dotyczących zmian w zarządach kluczowych mediów publicznych".
19 grudnia ub.r. Sejm podjął uchwałę w sprawie przywrócenia ładu prawnego oraz bezstronności i rzetelności mediów publicznych - rtv oraz Polskiej Agencji Prasowej, wzywającą Skarb Państwa do działań naprawczych. Dzień później resort kultury poinformował, że minister kultury i dziedzictwa narodowego Bartłomiej Sienkiewicz, jako organ wykonujący uprawnienia właścicielskie Skarbu Państwa, działając na podstawie przepisów Kodeksu spółek handlowych, odwołał 19 grudnia dotychczasowych prezesów Zarządów Telewizji Polskiej S.A., Polskiego Radia S.A. i Polskiej Agencji Prasowej S.A. i Rady Nadzorcze. Minister powołał nowe Rady Nadzorcze ww. spółek, które powołały nowe Zarządy Spółek.
Poseł PiS Paweł Jabłoński pisał wtedy, że "w ciągu 107 minut, jakie upłynęły między podjęciem uchwały Sejmu, miały odbyć się zgromadzenia wspólników trzech spółek (w siedzibie MKiDN), a następnie w innym miejscu sporządzone miały zostać ich protokoły - z podpisem ministra ppłk Sienkiewicza, złożonym wg treści aktu notarialnego w siedzibie kancelarii notarialnej".
"W trakcie rzekomych Walnych Zgromadzeń Akcjonariuszy, minister ppłk Bartłomiej Sienkiewicz miał oświadczyć, że Sejm RP podjął był uchwałę (z 19 grudnia, godz. 22.13). Takiego oświadczenia nie mógł złożyć przed tą godziną. Jeśli złożył je wcześniej - poświadczył nieprawdę (do 5 lat więzienia - art. 271 kk)" - pisał wówczas poseł PiS na platformie X.
Według pytanego przez PAP prawnika i specjalisty od prawa spółek prof. Aleksandra Kappesa, "nawet jeżeli w protokole z Walnego Zgromadzenia Akcjonariuszy sporządzonym przez notariusza znajduje się brak lub błąd w postaci niewłaściwego terminu i czasu, to nie powinno to mieć wpływu na ważność podjętych uchwał".
Kappes dodał, że na gruncie Kodeksu spółek handlowych uchwała będzie nieważna na skutek sprzeczności z prawem elementów procedury podejmowania uchwały tylko wówczas, gdy sprzeczność ta miała wpływ na treść uchwały. "Natomiast na gruncie ustawy Prawo o notariacie nieważność aktu notarialnego występuje dopiero wówczas, gdy uchybienia dotyczą elementów istotnych, np. oznaczenia stron czy treści ich oświadczeń. To samo dotyczy protokołu notarialnego, w którym zawarte są uchwały zgromadzenia" - zaznaczył.
23 grudnia prezydent Andrzej Duda poinformował, że zawetował przygotowaną przez nowy rząd ustawę okołobudżetową, która przewidywała m.in. środki dla mediów publicznych na następny rok. Jak uzasadnił prezydent, jego decyzja wiązała się z "rażącym łamaniem konstytucji i zasad demokratycznego państwa prawa" w mediach publicznych.
Po prezydenckim wecie szef MKiDN podjął w 27 grudnia decyzję o postawieniu TVP, Polskiego Radia i PAP w stan likwidacji. Stan likwidacji może być cofnięty w dowolnym momencie przez właściciela - podano w komunikacie MKiDN. Analogiczną decyzję minister kultury podjął 29 grudnia w stosunku do 17 spółek regionalnych rozgłośni Polskiego Radia.
Tydzień temu Trybunał Konstytucyjny orzekł, że przepisy Kodeksu spółek handlowych (Ksh) o rozwiązaniu i likwidacji spółki akcyjnej, rozumiane w ten sposób, że swoim zakresem regulacyjnym z mocy samej ustawy obejmują także jednostki publicznej rtv, są niekonstytucyjne. Ponadto w ogłoszonym 18 stycznia wyroku TK orzekł, że niekonstytucyjny jest przepis ustawy o rtv wyłączający określone zapisy Ksh od stosowania w odniesieniu do jednostek publicznej rtv.
MKiDN przekazało wówczas, że wyrok TK w sprawie jednostek publicznej radiofonii i telewizji nie ma jakiejkolwiek doniosłości prawnej.
W niektórych przypadkach pracownik może odmówić pracy w święta.
Poinformował o tym dyrektor Biura Prasowego Stolicy Apostolskiej, Matteo Bruni.
Waszyngton zaoferował pomoc w usuwaniu szkód i ustalaniu okoliczności ataku.