W mediach opisano wyłącznie fragmenty kontrowersyjne: krytykę Episkopatu Polski. Tymczasem wywiad dotyczył… Soboru Watykańskiego II i percepcji jego nauczania.
Wywiad z bp. Pieronkiem dla Tygodnika Powszechnego za sprawą samego pisma stał się sensacją. W mediach opisano wyłącznie elementy kontrowersyjne: krytykę Episkopatu Polski. Tymczasem wywiad dotyczył… Soboru Watykańskiego II i percepcji jego nauczania oraz prac synodów, szczególnie zorganizowanego jeszcze w latach 70. przez kard. Wojtyłę Synodu Archidiecezji Krakowskiej.
Bp Pieronek w wywiadzie bardzo mocno nawołuje do wysłuchania głosu świeckich. Nawet wtedy, gdy nie mają racji. Ludzi trzeba wysłuchać i nie tylko dla pozoru, z założeniem: i tak wiemy, co zrobimy. Bardzo ważny jest jednak fragment dotyczący przygotowywania dokumentów synodalnych w czasie synodu krakowskiego ponad 30 lat temu:
„Każdy dokument był podzielony na trzy części. Pierwsza – to głos Boga i głos Soboru do człowieka. Druga – obraz sytuacji jaka jest w tej dziedzinie w życiu ludzi. Trzecia – wyciągnięcie wniosków, wskazanie co robić, aby pogodzić wołanie Boga i życie codzienne. Wojtyła bardzo pilnował tego podziału. Nie chciał, aby wysunąć na pierwszy plan oceny sytuacji, bo to mogłoby doprowadzić do wypaczenia interpretacji części teologicznej, która jest mową Boga. Rzeczywistość socjologiczna jest zaś tak krzykliwa, że powoduje bunt i chęć zmian tego, co nam nie pasuje. Kardynał chciał, żeby najpierw wsłuchać się w słowo Boże, a dopiero potem harmonizować życie – spójne życie chrześcijańskie jest najważniejszym świadectwem Kościoła.”
Cytuję obszernie, bo to jedna z ważniejszych myśli. Najważniejszy nie jest stan obecny, ocena sytuacji. To rzecz ważna, ale dużo bardziej istotne dla Kościoła jest proste pytanie: czego od nas oczekuje Bóg? Dopiero gdy to wiemy, możemy zapytać: a jak to realizujemy? I po trzecie, jeśli widzimy braki: co trzeba zrobić, by nasze życie było takie, jak Bóg tego oczekuje?
Ludzi trzeba wysłuchać. Przede wszystkim po to, by pomóc w zharmonizowaniu wiary i życia w bardzo konkretnej rzeczywistości: rodziny, pracy, społeczeństwa. Wszędzie tam jestem chrześcijaninem. Wszędzie mam nim być. Jak?
Warto słuchać cudzych myśli i doświadczeń. Warto uczyć się na cudzych błędach i kopiować dobre wzorce. Trzy etapy myślenia o rzeczywistości Kościoła i świata to cenna wskazówka dla nas. Na dzisiaj i na przyszłość.
I tylko żal, że ważne słowa przykryła sensacja.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.