Anna Paruch przed laty adoptowała dwóch Wojtków z autyzmem. - Bliska osoba, poczucie bezpieczeństwa, akceptacji, miłości są podstawą jakiegokolwiek rozwoju - podkreśla, nazywając samą siebie "matką od zadań specjalnych".
Mija 30 lat od powstania grupy „Łanowa” u krakowskich dominikanów, a to znaczy, że Anna od tylu lat zna dużego Wojtka. Jego mamą jest krócej, jakieś… ćwierć wieku. Upływający czas to trudny temat. Kiedyś mamy Wojtków zabraknie. Zabraknie taty. – Czy o tym myślę? To jest najgorsza rzecz dla każdego rodzica. Różne są pomysły, rodzice walczą o lepsze domy dla osób z autyzmem, bo struktura domów pomocy społecznej nie jest im przyjazna. Co mam powiedzieć? Powrót Wojtków do instytucji to zabójstwo – wzdycha Anna. Chłopcy wciąż pamiętają czas spędzony w takim domu, zanim spotkali mamę. To nie są dobre wspomnienia. – Panie Boże, musisz mieć na to jakiś dobry pomysł – modli się ich najczulsza opiekunka, najlepsza przyjaciółka, matka od zadań specjalnych.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
już od 14,90 zł
W swojej katechezie papież skoncentrował się na scenie pojmania Jezusa.
2,1 mld. ludzi wciąż nie ma dostępu do bezpiecznej wody pitnej.
Sytuację nauczycieli religii pogarsza fakt, że MEN dał im za mało czasu na przekwalifikowanie się.