Izraelska armia oddała w niedzielę strzały ostrzegawcze, gdy znajdujący się na terytorium Syrii palestyńscy manifestanci zbliżyli się do ogrodzenia na granicy z Izraelem, na okupowanych przez ten kraj Wzgórzach Golan - podał Reuters, powołując się na świadków.
Rzecznik izraelskiej armii w Tel Awiwie powiedział, że żołnierze zaczęli strzelać w powietrze, gdy protestujący z okazji 44. rocznicy rozpoczęcia wojny sześciodniowej (5-10 czerwca 1967 r.) demonstranci zbliżyli się do granicy.
Jak poinformował Reuters, dwóch manifestantów zostało przeniesionych przez tłum na ubocze, lecz nie jest jasne, czy odnieśli jakieś obrażenia.
W połowie maja na granicy syryjsko-izraelskiej, na okupowanych przez Izrael Wzgórzach Golan, zginęło sześciu Palestyńczyków, a ponad 70 zostało rannych. Tysiące ludzi usiłowało sforsować wtedy granicę Izraela, gdy wojsko otworzyło ogień do tłumu.
Armia izraelska nie skomentowała sobotniego ataku na Bejrut i nie podała, co miało być jego celem.
W niektórych miejscach wciąż słychać odgłosy walk - poinformowała agencja AFP.
Wedle oczekiwań weźmie w nich udział 25 tys. młodych Polaków.
Kraje rozwijające się skrytykowały wynik szczytu, szefowa KE przyjęła go z zadowoleniem
Sejmik woj. śląskiego ustanowił 2025 r. Rokiem Tragedii Górnośląskiej.