Pani minister nie dostrzega prawie 600 tys. podpisów pod projektem ustawy, który bierze w obronę każde dziecko od poczęcia - tak wypowiedź minister zdrowia Ewy Kopacz, która w rozmowie z Radiem Plus stwierdziła, że problem aborcji został już uregulowany, komentuje obrońca życia Mariusz Dzierżawski.
30Pełnomocnik Komitetu Inicjatywy Ustawodawczej „Stop aborcji” podkreśla, że w ostatnim czasie nastąpiła zasadnicza zmiana w podejściu Polaków do aborcji. „Według CBOS w roku 1993 65 proc. Polaków popierało dostępność aborcji, a 30 proc. było przeciwnych. Według badań tej samej instytucji w roku 2011 dostępność do aborcji popiera 9 proc. respondentów, a sprzeciwia się jej 85 proc. Zmiana, jak się wydaje, zasadnicza, ale pani minister jej nie dostrzega” – dodaje Dzierżawski. Obrońca życia wyraził także nadzieję, że akcja "Zadzwoń do posła" (www.nienarodzeni.org ) pomoże pani minister „odzyskać więź z rzeczywistością społeczną”.
Odnosząc się do słów minister Kopacz, akcentujących, że obecna ustawa, jest wyrazem "szerokiego konsensusu z udziałem czynnika społecznego, medycznego i kościelnego", Dzierżawski cytuje wypowiedź biskupa radomskiego Henryka Tomasika, który przypomniał nauczanie Jana Pawła II i stwierdził, że "nad życiem nie wolno dyskutować". „Jeśli chodzi o udział środowiska medycznego w kompromisie aborcyjnym nie czuję się ekspertem. Znam jednak wielu lekarzy, którzy uważają, że ich powołaniem nie jest zabijanie ludzi, ale ich leczenie. Znam położne, zmuszane w państwowych szpitalach do asystowania przy aborcji. W roku 2009, podczas rządów pani Kopacz w Ministerstwie Zdrowia, w Polsce legalnie zabito 510 dzieci podejrzanych o to, że są chore” – przypomina Dzierżawski.
14 kwietnia br. członkowie społecznego Komitetu Inicjatywy Ustawodawczej złożyli w biurze Marszałka Sejmu 480 tys. podpisów pod projektem nowelizacji ustawy antyaborcyjnej całkowicie zakazującej przerywania ciąży. Pierwsze czytanie projektu odbędzie się w Sejmie 30 czerwca.
40-dniowy post, zwany filipowym, jest dłuższy od adwentu u katolików.
Kac nakazał wojsku "bezkompromisowe działanie z całą stanowczością", by zapobiec takim wydarzeniom.