Kłamstwa, bzdury, manipulacje - tak przedstawioną w czwartek przez Antoniego Macierewicza drugą część "białej księgi" PiS o katastrofie smoleńskiej skomentował Edmund Klich.
"Przedstawienie jeszcze gorsze niż wczoraj. Jak się chce coś ugrać politycznie, można zmanipulować wszystko" - powiedział PAP przewodniczący Państwowej Komisji Badania Wypadków Lotniczych i były akredytowany polski przedstawiciel przy MAK.
Jako manipulację ocenił twierdzenie o niesprawności samolotu. "Drobne usterki zdarzają się w każdym samolocie, rocznie - jako komisja - stwierdzamy ich kilkaset" - powiedział.
Odnosząc się do zarzutu niewłaściwego przygotowania lotu, Klich powiedział: "Było wiadomo, że lotnisko jest byle jakie, że warunki są byle jakie. Podjęto ryzyko, ale takie samo ryzyko podjęto podczas lotu premiera Tuska czy lotu premiera Putina. Nie widzę tu rewelacji".
"Biała księga" PiS współodpowiedzialność za katastrofę smoleńską przypisuje premierowi Donaldowi Tuskowi i ministrom jego rządu, w tym szefom MSWiA, MSZ, MON i BOR.
W kilkuset kościołach w Polsce można bezgotówkowo złożyć ofiarę.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.