Izraelskie służby bezpieczeństwa ewakuowały w niedzielę pracowników i zwiedzających muzeum holokaustu Yad Vashem w Jerozolimie, zagrożone szalejącymi w okolicy pożarami lasu - podała policja.
Na miejsce skierowano wozy strażackie i małe gaśnicze samoloty. Zamknięto dla ruchu wszystkie prowadzące tam drogi - powiedziała rzeczniczka jerozolimskiej policji Luba Samri. "Ewakuowaliśmy wszystkich pracowników i gości Yad Vashen" - poinformowała.
Z kolei rzeczniczka zajmującego 18 hektarów kompleksu muzealnego Estee Jaari zaznaczyła, że placówka była zadymiona, ale na razie nie dotarły tam płomienie. Dodała, że dwaj techniczni pracownicy muzeum trafili do szpitala z powodu inhalacji dymu.
Straż pożarna zapewniła, że samemu muzeum nic nie grozi. Nie wiadomo, co wywołało zaprószenie ognia; w ostatnich dniach panowała sucha i gorąca pogoda.
Policja zaapelowała do ludzi mieszkających w pobliżu strefy pożaru, by nie wychodzili z domów i szczelnie zamknęli wszystkie okna.
Izraelski Instytut Pamięci Męczenników i Bohaterów Holokaustu Yad Vashem jest położony w pobliżu piniowego lasu, w zachodniej części Jerozolimy. W grudniu ubiegłego roku w najgorszym pożarze w historii Izraela, w regionie gór Karmel, zginęło ponad 40 osób. (PAP)
W niektórych miejscach wciąż słychać odgłosy walk - poinformowała agencja AFP.
Wedle oczekiwań weźmie w nich udział 25 tys. młodych Polaków.
Kraje rozwijające się skrytykowały wynik szczytu, szefowa KE przyjęła go z zadowoleniem
Z dala od tłumów oblegających najbardziej znane zabytki i miejsca.
Celem ataku miał być czołowy dowódca Hezbollahu Mohammed Haidar.
Wyniki piątkowych prawyborów ogłosił w sobotę podczas Rady Krajowej PO premier Donald Tusk.