Nowy raport dotyczący zarzutów nadużyć wobec duchowieństwa katolickiego w USA rzuca światło na to, kiedy doszło do zdecydowanej większości nadużyć, wskazując, że istnieją dobre powody, by mieć nadzieję, iż liczba przypadków nadużyć drastycznie spada do tego stopnia, że stają się one coraz rzadsze.
Informuje o tym brytyjski tygodnik katolicki „Catholic Herald”, przywołując raport przygotowany przez Centre for Applied Research in the Apostolate (CARA). Został on opublikowany 15 stycznia i informuje m.in., że Kościół katolicki w Stanach Zjednoczonych poniósł koszty ponad 5 mld dolarów z powodu kryzysu nadużyć.
Raport w tej sprawie zleciła CARA Konferencja Biskupów Katolickich Stanów Zjednoczonych (USCCB). Badaniem zostały objęte wszystkich diecezje i eparchie, których biskupi są członkami USCCB.
CARA informuje, że w ciągu ostatnich 20 lat diecezje i wspólnoty zakonne odnotowały łącznie 16 276 zarzutów wykorzystywania nieletnich przez księży, diakonów i braci zakonnych, choć podkreśla, że incydenty domniemanego wykorzystywania niekoniecznie miały miejsce w tym samym okresie. W raporcie wyjaśniono, że około cztery na pięć z tych zarzutów zostało uznanych za wiarygodne przez diecezje i eparchie (łącznie 13 331 zarzutów, co stanowi 82 proc.), a pozostałe co piąte zarzuty zostały uznane za wiarygodne przez męskie wspólnoty religijne (łącznie 2 945 zarzutów, co stanowi 18 proc.).
W raporcie zauważono, że ponad 90 proc. zarzutów miało miejsce w 1989 roku lub wcześniej, 5 proc. w latach 90. i tylko 3 proc. po 2000 roku. Badanie obejmuje okres do 2024 roku.
Obiecał zakończenie "inwazji na granicy" i zakończenie wojen.
Ale Kościół ma prawo istnieć, mieć poglądy i jasno je komunikować.
Owijają się wokół nich i wpływają niekorzystnie na ich działanie.