Pięciu mieszkańców Krościenka i Szczawnicy, w tym 4 strażaków OSP, usłyszało zarzuty podpalenia zabytkowych drewnianych willi. Są również podejrzewani o inne podpalenia - powiedziała we wtorek Bernadeta Baczyńska z nowotarskiej prokuratury rejonowej.
Czterema podpalaczami okazali się strażacy miejscowej Ochotniczej Straży Pożarnej. Mężczyznom, w wieku od 17 do 23 lat, grozi do dziesięciu lat pozbawienia wolności. W trakcie przesłuchań, sprawcy przyznali się do podpalenia zabytkowych domów "Alma" i "Małuja".
Śledczy podejrzewają, że dokonali oni również innych podpaleń stodół, pustostanów i wiat na terenie gmin Szczawnica i Krościenko w ostatnim czasie. Mężczyźni przyznali się też do zgłaszania fałszywych alarmów na terenie Krościenka, Szczawnicy i Nowego Targu.
Podpalacze zostali tymczasowo aresztowani na okres trzech miesięcy. Wobec jednego z nich prokuratura zastosowała środek zapobiegawczy w postaci dozoru policyjnego. Najmłodszy z podpalaczy, 17-latek będzie odpowiadał przed sądem rodzinnym, jako nieletni.
Jak powiedział rzecznik nowotarskiej policji, Roman Wolski, z uwagi na liczbę podpaleń i trwające śledztwo, obecnie nie jest możliwe przekazanie szczegółowych informacji dotyczących ogólnych strat spowodowanych podpaleniami.
W niektórych miejscach wciąż słychać odgłosy walk - poinformowała agencja AFP.
Wedle oczekiwań weźmie w nich udział 25 tys. młodych Polaków.
Kraje rozwijające się skrytykowały wynik szczytu, szefowa KE przyjęła go z zadowoleniem
Z dala od tłumów oblegających najbardziej znane zabytki i miejsca.
Celem ataku miał być czołowy dowódca Hezbollahu Mohammed Haidar.
Wyniki piątkowych prawyborów ogłosił w sobotę podczas Rady Krajowej PO premier Donald Tusk.