Ponad 400 pątników wyruszyło we wtorek z Żywca w pieszej pielgrzymce do Częstochowy. Rzecznik miasta Tomasz Terteka powiedział, że w tym roku pielgrzymka ma charakter jubileuszowy. Po raz pierwszy żywczanie peregrynowali do Częstochowy 400 lat temu.
"To jedna z najstarszych pielgrzymek na terenie Polski, choć trzeba pamiętać, że przez pierwsze sto lat żywczanie odwiedzali Jasną Górę nieregularnie" - powiedział Terteka.
Wymarsz pielgrzymki, której przyświeca hasło "Pamięć i tożsamość", poprzedziła msza święta w żywieckiej konkatedrze, którą odprawił ksiądz infułat Władysław Fidelus.
Na Jasną Górę pielgrzymi z Żywca przywędrują w dwóch grupach: pierwszej, która wyruszyła we wtorek, oraz drugiej, która wyruszy w piątek z Myszkowa. "Wraz z rozwojem kolei pątnicy zaczęli przejeżdżać pociągiem do Myszkowa, by stamtąd udać się pieszo w dalszą drogę. Po drodze na Jasną Górę odwiedzali sanktuaria maryjne w Leśniowie, w Świętej Annie i Gidlach" - powiedział Terteka.
Wszyscy pątnicy dotrą na Jasną Górę 29 sierpnia. Dołączą do nich starsi i rodzice z dziećmi, którzy dojadą do Częstochowy autokarami.
Tomasz Terteka powiedział, że pierwszą wyprawę pątniczą zorganizowało w 1611 roku Bractwo Różańca Świętego. "O początkach pielgrzymki żywieckiej wspomniał żyjący na przełomie XVII i XVIII wieku wójt żywiecki Andrzej Komoniecki w swoim +Dziejopisie Żywieckim+. Opisał w nim historię Żywca i okolicy od 1400 roku do śmierci w 1729 roku" - powiedział.
Początkowo datę wymarszu ustalono na 1 września. Tradycja ta utrzymała się do lat osiemdziesiątych XX wieku. Najliczniejsza pielgrzymka w historii miała miejsce w 1957 roku. Wówczas uczestniczyło w niej około 1500 osób. Wówczas w drogę powrotną zabrali ze sobą kopię obrazu Matki Bożej Częstochowskiej, która dziś znajduje się w kaplicy Habsburgów w żywieckiej konkatedrze.
„Będziemy działać w celu ochrony naszych interesów gospodarczych”.
Propozycja amerykańskiego przywódcy spotkała się ze zdecydowaną krytyką.
Strona cywilna domagała się kary śmierci dla wszystkich oskarżonych.
Franciszek przestrzegł, że może ona też być zagrożeniem dla ludzkiej godności.
Dyrektor UNAIDS zauważył, że do 2029 r. liczba nowych infekcji może osiągnąć 8,7 mln.