Izrael zapowiada intensyfikację ataków.
Urańskie wojska ostrzelały w piątek Hajfę. Reuters poinformował, że nad miejscowym portem lub w jego bezpośrednim sąsiedztwie unosi się słup dymu. Izraelski minister obrony Israel Kac powiedział w piątek, że poinstruował armię, by zintensyfikowała ataki na obiekty, które najmocniej kojarzą się z obecnymi władzami w Teheranie.
"Musimy uderzyć we wszystkie symbole reżimu i mechanizmy ucisku ludności, takie jak (...) Gwardia Rewolucyjna" - powiedział szef izraelskiego resortu obrony. Dodał, że celem takich działań ma być destabilizacja sytuacji wewnętrznej w Iranie.
Izraelskie media publiczne poinformowały, że w jednym z piątkowych ataków na Teheran zginął kolejny irański naukowiec związany z programem nuklearnym tego kraju. Wiadomości tej nie potwierdziło ani izraelskie wojsko, ani źródła w Teheranie. Przez cały dzień obie strony kontynuowały wzajemny ostrzał.
Jeszcze w piątek ministrowie spraw zagranicznych Francji, Niemiec i Wielkiej Brytanii mają rozmawiać w Genewie z szefem irańskiej dyplomacji Abbasem Aragczim. Szefowie MSZ trzech państw europejskich mają go poinformować, że USA są gotowe podjąć bezpośrednie rokowania z Iranem, chociaż wcześniej Waszyngton dał do zrozumienia, że może przyłączyć się do ataków Izraela.
O sytuacji na Bliskim Wschodzie rozmawiał też w piątek kanclerz Niemiec Friedrich Merz z prezydentem Turcji Recepem Tayyipem Erdoganem. Biuro prasowe szefa niemieckiego rządu przekazało, że obaj politycy zapowiedzieli działania na rzecz zmniejszenia napięcia w regionie.
Izraelska armia rozpoczęła ostrzał celów w Iranie w piątek 13 czerwca. Rząd Benjamina Netanjahu twierdzi, że musiał podjąć taką decyzję, bo w przeciwnym razie Iran mógłby w ciągu kilku dni wyprodukować kilka bomb atomowych. Strona irańska zapewniała, że jej program nuklearny nie ma militarnego charakteru. Z czasem Izrael zaczął też oficjalnie deklarować, że celem ataków jest obalenie irańskiego rządu i doprowadzenie do przewrotu w kraju. (PAP)
piu/ mms/
Do wypracowania polityki migracyjnej potrzebny jest w kraju okrągły stół.
"Jestem bardzo zawiedziony prezydentem Putinem. Myślałem, że jest kimś, kto wierzy w to, co mówi".