Biegli z Zakładu Medycyny Sądowej we Wrocławiu zbadają ekshumowane w poniedziałek zwłoki Zbigniewa Wassermanna - posła PiS, który zginął w katastrofie smoleńskiej.
O ekshumację zabiegała rodzina posła ze względu na rozbieżności między dokumentami z badania zwłok przekazanymi przez Federację Rosyjską, a dokumentacją medyczną posła.
Ekshumację przeprowadzono w poniedziałek o świcie na cmentarzu na krakowskich Bielanach. Tego samego dnia, jak ustaliła PAP, zwłoki Zbigniewa Wassermanna zostały przewiezione do Zakładu Medycyny Sądowej we Wrocławiu.
O zakresie zleconych badań nie informują biegli medycy, Naczelna Prokuratura Wojskowa ani rodzina Wassermanna. "Odsyłam państwa do prokuratury. Nie mam prawa udzielać informacji odnośnie przebiegu badań" - mówiła PAP Małgorzata Wassermann.
Naczelna Prokuratura Wojskowa w komunikacie dla mediów podała, że biegli przeprowadzą czynności dokumentujące stan ciała i oględziny połączone z otwarciem zwłok. Jednak ze względu na dobro pokrzywdzonych - najbliższych zmarłego - prokuratura nie podaje szczegółów dotyczących zarówno okoliczności przemawiających za przeprowadzeniem ekshumacji, jak też szczegółowych działań powołanych w sprawie biegłych - mówił we wtorek PAP rzecznik Naczelnej Prokuratury Wojskowej płk Zbigniew Rzepa.
Zlecone czynności powinny się zakończyć w ciągu kilku dni. Jak poinformowała PAP Małgorzata Wassermann, ponowny pochówek Zbigniewa Wassermanna na cmentarzu na krakowskich Bielanach odbędzie się w czwartek.
NPW zaznacza, że nie można wyciągać wniosków o podjęciu decyzji o innych ekshumacjach, gdyż przypadek każdej z ofiar rozpatrywany jest indywidualnie. Podkreślono, że dotychczas jedynie w przypadku Zbigniewa Wassermanna "stwierdzono istnienie okoliczności przemawiających za zasadnością jej przeprowadzenia", odpowiednie postanowienia w tej sprawie wydano 5 sierpnia br.
Już latem ub.r. prokurator generalny Andrzej Seremet nie wykluczał ekshumacji ofiar katastrofy, jeśli będzie taki wniosek od rodzin. O ekshumację ciała ojca występowała Małgorzata Wassermann; taki wniosek do wojskowej prokuratury złożyli też bliscy Przemysława Gosiewskiego i Stefana Melaka.
Zuzanna Kurtyka, wdowa po prezesie IPN Januszu Kurtyce, który zginął w katastrofie smoleńskiej, powiedziała PAP, że nigdy nie występowała do Prokuratury Wojskowej o ekshumację ciała męża. "Jeżeli chodzi o procedury identyfikacyjne, byłam w Moskwie dość długo i ekshumacja nie jest mi potrzebna" - powiedziała PAP Kurtyka.
"Uważam, że przy całkowicie sfałszowanej dokumentacji medycznej, jaką prokuratura otrzymała od strony rosyjskiej, to prokuratura powinna z urzędu zarządzić ekshumację ciał. Nie mam zamiaru ich w tym wyręczać. Zrzucanie na rodziny konieczności podejmowania decyzji w tym względzie za prokuratorów jest dodatkowym ich dręczeniem" - dodała Kurtyka.
Ojcowie paulini przedstawili sprawozdanie z działalności sanktuarium w ostatnim roku
Walki trwały na całej długości frontu, na odcinku około tysiąca kilometrów.
Polacy byli drugą najliczniejszą grupą narodowościową spoza Portugalii.
Na plac przybył po nieszporach, które odprawił w bazylice watykańskiej.
Wkraczanie szkoły w sferę seksualności powinno się odbywać w porozumieniu z rodzicami.
Potrzebne są mechanizmy, które pomogą chronić wrażliwe grupy widzów, np. dzieci.
Ministerstwo gospodarki zagroziło, że zamknie organizacje, które nie zastosują się do nakazu.