36-cioma żyjącymi kapłanami może się poszczycić niewielka wioska Łodygowice koło Żywca. Księża pochodzący z liczącej około 7 tys. osób miejscowości w Kotlinie Żywieckiej pracują w kilku różnych diecezjach Polski, w Rzymie, a także na misjach w dorzeczu Amazonki.
W miniony weekend 20-u łodygowickich kapłanów spotkało się w Międzybrodziu Żywieckim na dorocznym zjeździe, by modlić się wspólnie za nieżyjących już duchownych i dziękować za otrzymane łaski. Przy okazji niektórzy z księży po raz pierwszy zwiedzili wybudowaną we wnętrzu góry elektrownię w Porąbce.
Główny organizator spotkania ks. dr Stanisław Cader przyznaje, iż liczba powołań kapłańskich z Łodygowic jest imponująca i stanowi ewenement nie tylko na skalę Polski.
Duchowny podkreśla, że elementem jednoczącym wspólnotę łodygowickich księży jest przede wszystkim były proboszcz parafii pw. świętych. Apostołów Szymona i Judy Tadeusza, ks. prałat Jan Marszałek, który zmarł w 1989 roku.
Wśród łodygowickich kapłanów wielu pracuje w archidiecezji krakowskiej, w diecezji bielsko-żywieckiej i sosnowieckiej. W Rzymie pracuje ks. infułat Michał Jagosz, kanonik kapituły bazyliki Santa Maria Maggiore, a od prawie 40 lat w Amazonii służy na misjach ks. Józef Maślanka. W tym roku grono łodygowickich kapłanów powiększyło się o jednego neoprezbitera.
Ks. Cader przypomina sobie, że w latach 70-ych ub. wieku trwała „rywalizacja”, dotycząca ilości powołań kapłańskich, między Łodygowicami a Makowem Podhalańskim.
Z Łodygowic pochodzi także ponad 10 sióstr zakonnych.
W przyszłym roku kapłani z Łodygowic zamierzają wydać książkę złożoną ze wspomnień poświęconych śp. ks. Janowi Marszałkowi.
Głównymi celami są schronienia dla osób przesiedlonych oraz domy cywilne.
Sarkozy po raz kolejny przekonywał, że nie dopuścił się czynów, za które został skazany.