Kościół nadmiernie ingeruje w politykę - uznały podczas środowej debaty w TVP reprezentantki Ruchu Poparcia Palikota, SLD i Polskiej Partii Pracy. Kościół ma prawo wypowiadać się w każdej sprawie - przekonywały kandydatki PiS i PJN.
"Kościół jest instytucją pozarządową, ma prawo wypowiadać się w każdej sprawie. To najbardziej powszechna instytucja w naszym kraju" - mówiła Elżbieta Jakubiak (PJN).
Jadwiga Wiśniewska (PiS) wyraziła ubolewanie, że są partie, "które na hasłach antyklerykalnych chcą zbić kapitał". Uznała, że lekcje religii są znacznie bardziej powszechne niż etyki, bo Polacy takie mają zapotrzebowanie.
Małgorzata Kidawa-Błońska (PO) przypomniała, że w Polsce jest rozdział państwa od Kościoła i według niej jest on przestrzegany. Według niej pojedynczy księża za bardzo interesują się polityką, ale nie dotyczy to całego Kościoła. Odnosząc się do stanowiska Kościoła w sprawie in vitro, podkreśliła, że ma on prawo tej metody nie uznawać. Zaznaczyła jednak, że jest to metoda, która wielu osobom dała szansę na dziecko.
Według kandydatki Ruchu Poparcia Palikota Wandy Nowickiej Kościół zdecydowanie nadmiernie ingeruje w życie publiczne i politykę i "za dużo nas kosztuje". "Ma ogromny, nieformalny wpływ na legislację, jeśli chodzi o prawa kobiet jest to wpływ bardzo negatywny - np. w kwestii aborcji, ustawy o in vitro" - mówiła. Jej zdaniem receptą na zmniejszenie wpływów Kościoła jest opodatkowanie go.
Także w opinii Elżbiety Fornalczyk (Polska Partia Pracy) Kościół nadmiernie zajmuje się polityka. "Ale każdy ma wybór: może chodzić do Kościoła i słuchać, co mówią księża albo nie chodzić" - zaznaczyła.
Armia izraelska nie skomentowała sobotniego ataku na Bejrut i nie podała, co miało być jego celem.
W niektórych miejscach wciąż słychać odgłosy walk - poinformowała agencja AFP.