Polska protestuje w sprawie skazanego na karę śmierci w Iranie miejscowego pastora Kościoła ewangelickiego Jusufa Naderkhaniego. Do resortu spraw zagranicznych w tej sprawie wezwany został w czwartek ambasador Iranu w naszym kraju.
Pastor Naderkhani został oficjalnie skazany na śmierć w listopadzie 2010 r. W grudniu zeszłego roku jego obrońcy złożyli apelację.
Do aresztowania pastora doszło w październiku 2009 r., gdy zaprotestował przeciwko przymusowemu nauczaniu Koranu w szkołach irańskich. Z czasem zmieniono ciążące na nim zarzuty i oskarżono go o apostazję (odejście od islamu) i ewangelizowanie muzułmanów.
Ambasadora Iranu Samada Ali Lakizadeha, w związku z doniesieniami o możliwości wykonania wyroku, wezwał w czwartek podsekretarz stanu w MSZ Jerzy Pomianowski. Rzecznik resortu spraw zagranicznych Marcin Bosacki poinformował w komunikacie przekazanym PAP, że Pomianowski przekazał Irańczykowi w imieniu Polski wyrazy najwyższego zaniepokojenia wobec kolejnego przykładu braku poszanowania przez sądy w Iranie dla praw podstawowych, w tym prawa do życia oraz swobód obywatelskich i politycznych.
Zwrócił uwagę, że do przestrzegania tych praw zobowiązują władze w Teheranie umowy międzynarodowe, w tym pakt praw politycznych i obywatelskich oraz konstytucja Islamskiej Republiki Iranu, zabraniająca prześladowań wyznawców innych religii.
"Minister zaapelował do irańskich władz o poszanowanie podstawowych praw człowieka gwarantowanych zarówno przez irańską konstytucje, jak i prawo międzynarodowe, którego Iran jest stroną" - podkreślił Bosacki.
34-letni Naderkhani został skazany za apostazję, która w myśl prawa koranicznego jest zbrodnią karaną śmiercią, jeśli muzułmanin zmieni wiarę po 15. roku życia. Naderkhani twierdzi wprawdzie, że nigdy nie był muzułmaninem, ale sąd dopatrzył się islamskich korzeni jego rodziny.
Wyrok opiera się na fatwach wydanych przez założyciela islamskiej republiki Iranu, ajatollaha Chomeiniego i obecnego zwierzchnika duchowego kraju, ajatollaha Chamenei. 5-osobowy Sąd Najwyższy w Teheranie dał wprawdzie pastorowi Naderkhaniemu trzy szanse wyrzeczenia się chrześcijaństwa i uratowania życia, ale skazaniec trzykrotnie odrzucił tę możliwość i w ciągu tygodnia czeka go egzekucja.
Pastor Naderkhani prowadził wspólnotę w mieście Reszt w północnej prowincji Gilan. Ma żonę i dwóch małych synów. Ostatni raz egzekucję przywódcy Kościoła wykonano w Iranie w grudniu 1990 r., gdy został powieszony pastor Hossein Soodman.
W niektórych miejscach wciąż słychać odgłosy walk - poinformowała agencja AFP.
Wedle oczekiwań weźmie w nich udział 25 tys. młodych Polaków.
Kraje rozwijające się skrytykowały wynik szczytu, szefowa KE przyjęła go z zadowoleniem
Z dala od tłumów oblegających najbardziej znane zabytki i miejsca.
Celem ataku miał być czołowy dowódca Hezbollahu Mohammed Haidar.
Wyniki piątkowych prawyborów ogłosił w sobotę podczas Rady Krajowej PO premier Donald Tusk.