Trwają protesty przeciwko reformie systemu edukacji w Hongkongu. Nowa ustawa zaproponowana przez rząd nakłada obowiązek wprowadzania do szkół przedmiotu tzw. edukacji patriotycznej. Zarówno zwierzchnicy Kościoła katolickiego, jak i niektórzy samorządowcy wyrażają wątpliwości co do tego projektu.
„Nauczyciele i uczniowie muszą sprzeciwić się tym planom, które są zbyt ogólnikowe i mają tendencję do wspierania skrajnego nacjonalizmu” – zachęca emerytowany ordynariusz Hongkongu, kard. Josepha Zen Ze-kiun. Według propozycji rządu wszystkie szkoły w Hong Kongu, począwszy od podstawowej, będą musiały wprowadzić odrębny przedmiot, dotąd niezdefiniowany programowo. Rodzą się pytania: czego dokładnie mają uczyć lekcje edukacji patriotycznej oraz czy edukacja narodowa oznacza bezwarunkowe poparcie dla Partii Komunistycznej Chin? „Kościół katolicki jest zobligowany do obrony autonomii systemu szkolnictwa – powiedział kard. Zen. – Ma również wyrażać zdecydowany sprzeciw wobec nadużyć ze strony rządu, który za wszelką cenę zmierza do utrzymania władzy „ludowej”. Bez takiej postawy rząd może robić co chce, szerząc skrajny ekstremalny, nacjonalizm”.
Część samorządowców Hongkongu również wspiera krytykę tej ustawy. Ich zdaniem rząd nie powinien przeforsowywać nowych przepisów w reformie edukacji. Autonomię szkół trzeba chronić, a nauczyciele powinni w wolności decydować o programie nauczania.
Armia izraelska nie skomentowała sobotniego ataku na Bejrut i nie podała, co miało być jego celem.
W niektórych miejscach wciąż słychać odgłosy walk - poinformowała agencja AFP.
Wedle oczekiwań weźmie w nich udział 25 tys. młodych Polaków.