Apelem o szkołę w każdej afrykańskiej wiosce zakończyła się konferencja prasowa szefa Papieskiej Rady „Cor Unum”, który prezentował działania podejmowane przez Kościół w dotkniętych katastrofalną klęską głodu krajach Rogu Afryki.
Pochodzący z Gwinei kard. Robert Sarah postawił znak równości między pomocą a edukacją, bez której, jak zauważył, żadne wsparcie na dłuższą metę nie przyniesie efektów.
Dokonujący się w Somalii, Etiopii, Kenii i Dżibuti dramat milionów ludzi coraz mniej obchodzi świat. Stąd konieczność potrząsania co jakiś czas sumieniami. „Niestety często mechanizmy kierujące międzynarodowymi akcjami skierowane są na poszukiwanie zysku przez poszczególne kraje. Egoizm bierze górę także w polityce międzynarodowej. Musimy prowadzić politykę, której na sercu naprawdę leży dobro wspólne” – podkreślił watykański hierarcha. Wskazał, że stoimy w obliczu nie tylko tragedii głodu, ale też, o czym nie można zapomnieć, możliwości utraty całego pokolenia Afrykańczyków. „Miliony ludzi przemieszczają się, by znaleźć szansę na przeżycie. Z czasem staną się nielegalnymi uchodźcami, bez ojczyzny, ludźmi bez domu, pracy, wspólnoty” – mówił kard. Sarah apelując o danie Afrykańczykom szansy na edukację, czyli lepsze życie.
Kard. Sarah mówił też o konkretnych działaniach ratujących życie i zdrowie głodujących ludzi. Tylko Benedykt XVI przekazał na ten cel 400 tys. dolarów, a pomoc Caritas przekroczyła 30 mln euro. Obecnie papieska rada stara się skoordynować pracę wszystkich kościelnych organizacji charytatywnych obecnych w Rogu Afryki. Stąd spotkanie, które po raz pierwszy w historii watykańskiej współpracy charytatywnej zgromadziło też anglikanów. Jego celem jest wypracowanie wspólnego i skutecznego planu długofalowej pomocy dla głodujących w krajach Rogu Afryki. Przy okazji przypomniano, że konkretne wsparcie potrzebującym oferują też organizacje muzułmańskie.
W kościołach ustawiane są choinki, ale nie ma szopek czy żłóbka.