Eutanazja zabija wrażliwość lekarzy na życie powierzonych ich opiece pacjentów.
Potwierdzają to przeprowadzone niedawno badania wśród belgijskich lekarzy uczestniczących w procedurze eutanazji. Jedynie co 10 spośród nich interesuje się stanem psychicznym osoby wyrażającej zgodę na eutanazję. W Belgii ustawa o eutanazji została przyjęta w 2002 r.
W trakcie debaty w parlamencie podkreślano, że ma ona stanowić rozwiązanie dla osób, które ze względu na swą nieuleczalną chorobę uporczywie domagają się przeprowadzenia eutanazji. W 2010 r. lekarze w Belgii brali udział w 954 oficjalnie zarejestrowanych przypadkach eutanazji. Jak wykazują badania, większość ludzi, którzy podpisali dokumenty o przeprowadzeniu eutanazji nie była nieuleczalnie chora, ale znajdowała się w złym stanie psychicznym.
Choroby nowotworowe podawane są dopiero na kolejnym miejscu jako przyczyna eutanazji, podobnie jak silne bóle i inne dolegliwości. Badania wykazują, że w miarę upływu lat ustawa o eutanazji zmieniła świadomość społeczeństwa, ale także lekarzy, którzy coraz łatwiej i bezrefleksyjnie biorą udział w zalegalizowanym zadawaniu śmierci.
ag/KNA
W kilkuset kościołach w Polsce można bezgotówkowo złożyć ofiarę.
Na placu Żłobka przed bazyliką Narodzenia nie było tradycyjnej choinki ani świątecznych dekoracji.