Rehabilitacja ofiar zbrodni katyńskiej, którą przygotowują władze Rosji, może mieć wyłącznie charakter prawny i indywidualny. Jakakolwiek inna jest dla nas nie do przyjęcia - twierdzą polscy prawnicy, którzy reprezentują krewnych ofiar NKWD z 1940 r.
Komisja ds. Rehabilitacji Ofiar Represji Politycznych działająca przy prezydencie Rosji poinformowała na początku tygodnia, że są już przygotowane propozycje rozwiązania problemu rehabilitacji ofiar zbrodni katyńskiej. Rosjanie propozycji tych jednak nie ujawnili, stwierdzając jedynie, że przeanalizowano "możliwe warianty rehabilitacji polskich obywateli", które następnie w formie rekomendacji trafiły do administracji rosyjskiego prezydenta.
"Rehabilitacja o charakterze prawnym wszystkich ofiar Katynia to jeden z najważniejszych postulatów rodzin katyńskich wobec rosyjskich władz" - tłumaczył w rozmowie z Polską Agencją Prasową dr Ireneusz Kamiński, który wraz z innymi prawnikami reprezentuje przed strasburskim trybunałem krewnych ofiar zbrodni katyńskiej, oskarżających władze Rosji o złamanie przepisów Europejskiej Konwencji Praw Człowieka.
Rehabilitacja ofiar Katynia - zgodnie z rosyjskim prawem - mogłaby odbyć się na podstawie ustawy o rehabilitacji ofiar represji politycznych albo w drodze dekretu prezydenta Rosji. Wartość prawnej rehabilitacji polega na tym, że krewni ofiar będą mieli dostęp do dokumentów dotyczących ich bliskich, znajdujących się np. w nadal utajnionych 35 ze 183 tomów akt rosyjskiego śledztwa ws. zbrodni katyńskiej prowadzonego do 2004 r. przez wojskową prokuraturę. Ponadto rehabilitacja oznacza także uznanie przez samych Rosjan, że zamordowani przez NKWD polscy obywatele nie są przestępcami.
"Nie satysfakcjonuje nas rehabilitacja polityczna czy moralna, czyli taka, o której w uchwale dotyczącej zbrodni katyńskiej wspomniała rosyjska Duma" - podkreślił prawnik. W listopadzie 2010 r. Duma Państwowa, niższa izba rosyjskiego parlamentu, przyjęła uchwałę, w której uznała mord na polskich oficerach w 1940 r. za zbrodnię reżimu stalinowskiego, a ZSRR - za państwo totalitarne. Wszelako Duma oceniła wówczas, że ofiary katyńskiej tragedii "z wyczerpującą oczywistością zrehabilitowała już sama historia". W uchwale Rosjanie wskazali także na potrzebę uczczenia czerwonoarmistów, którzy wyzwolili Polskę spod hitlerowskiego nazizmu.
Krewni ofiar zbrodni katyńskiej oczekują od władz Rosji wyraźnego stwierdzenia, że zamordowanie niemal 22 tys. polskich obywateli było zbrodnią w świetle prawa międzynarodowego, czyli zbrodnią wojenną i zbrodnią przeciwko ludzkości. "Nie do przyjęcia jest także rehabilitacja inna niż imienna, czyli w rosyjskim dokumencie o rehabilitacji ofiary NKWD muszą być wymienione z imienia i nazwiska. Istotne jest również określenie przez rosyjskie władze, że to Stalin i najwyższe władze ZSRR, a nie tajemniczy wysocy funkcjonariusze NKWD ponoszą odpowiedzialność za zbrodnię katyńską" - stwierdził Kamiński. Zaznaczył też, że próba nie indywidualnej rehabilitacji ofiar Katynia nie może być przez Rosjan usprawiedliwiana brakiem dokumentów, np. białoruskiej listy katyńskiej obejmującej dotąd nieznane ofiary zbrodni katyńskiej.
"Nazwiska zamordowanych są znane (listy wywozowe) lub mogą zostać ustalone. Ponadto rosyjskie władze nigdy nie przedstawiły rutynowych protokołów, które towarzyszą niszczeniu dokumentów. Dlatego z rezerwą należy podchodzić do twierdzenia, że teczki personalne zamordowanych zostały zniszczone w końcu lat 50-tych. Polscy historycy nieoficjalnie słyszeli na początku lat 90-tych nie tylko, że teczki istnieją, ale nawet na jakie cztery kategorie są podzielone. Wszak, jak pisał Michaił Bułhakow, nawiązując do starej i stałej zasady tajnych służb: +Archiwa (rękopisy) nie płoną+" - dodał Kamiński.
Informację o pracach rosyjskiej Komisji ds. Rehabilitacji Ofiar Represji Politycznych prawnik przyjął z dystansem. Przypomniał oburzające krewnych ofiar zbrodni katyńskiej słowa wiceministra sprawiedliwości Georgija Matiuszkina, który wielokrotnie, także 6 października na rozprawie Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu zamiast o zbrodni katyńskiej mówił o "wydarzeniach katyńskich" lub "tragedii", natomiast o zabitych w Katyniu oficerach jako o "zaginionych".
"Słowa przedstawiciela rosyjskiego rządu są bardzo bulwersujące. Proszę sobie wyobrazić, że np. Niemcy mówią o zamordowanych w Auschwitz Żydach jako o osobach zaginionych, z którymi nie wiadomo co się stało, a masowy mord nazywają +zdarzeniami Auschwitz+. Jakie reakcje w Polsce i na świecie wywołałaby taka wypowiedź? Tymczasem Rosjanie tak w pismach kierowanych do Trybunału, jak i podczas rozprawy w Strasburgu dokładnie to oznajmiali w odniesieniu do ofiar zbrodni katyńskiej" - podkreślił prawnik. Dodał, że po słowach rosyjskiego ministra krewni ofiar zbrodni katyńskiej wykluczyli jakąkolwiek ugodę z Rosją.
Prezydent Rosji Dmitrij Miedwiediew, do którego trafiły propozycje rozwiązania problemu rehabilitacji ofiar Katynia, przejął osobisty nadzór nad wyjaśnieniem zbrodni katyńskiej i rehabilitacją jej ofiar. Prezydent Rosji ponadto zapewnił, że będzie szukał rozwiązań, które na gruncie rosyjskiego prawa pozwolą na rehabilitację polskich obywateli. Wcześniej strona rosyjska utrzymywała, że rehabilitacja taka nie jest możliwa.
- ocenił w najnowszej analizie amerykański think tank Instytut Studiów nad Wojną (ISW).
Wydarzenie wraca na płytę Starego Rynku po kilkuletniej przerwie spowodowanej remontami.
Rośnie zagrożenie dla miejscowego ekosystemu i potencjalnie - dla globalnego systemu obiegu węgla.
W lokalach mieszkalnych obowiązek montażu czujek wejdzie w życie 1 stycznia 2030 r. Ale...