"o pompowanie mitu Stanów Zjednoczonych jako rzekomego bastionu konserwatywnych wartości na tle zdegenerowanej Europy" Co obecne USA mają wspólnego z konserwatywnymi wartościami? Kiedyś tak było, np. prawie sto lat temu, gdy przez Europę przetaczał się wirus komunizmu, faszyzmu, itd., a USA mocno się temu oparły. Ale od kilku dekad (na pewno od lat 60-tych, od epoki tzw. rewolucji seksualnej) to USA przodują w "degeneracji". I od lat nie potrafią tego zmienić pojedynczy konserwatywni prezydenci, choćby wymieniając Rolanda Reagana, czy Georga Busha. Bo jakie konserwatywne wartości głoszą Nowy Jork, albo Kalifornia z Hollywood na czele? Od kilku dekad na tle USA to Europa wygląda jak ostoja wartości, gdzie "degeneracja" następuje znacznie wolniej.
"Nowy Jork znajduje się w czołówce stanów, które próbują ciągnąć Amerykę mocno na lewo. Ale wiatry wieją dziś w przeciwną stronę"
Bez przesady. "Na lewo" w Stanach idą niemalże wszystkie stany skupione wokół wielkich ośrodków miejskich, czyli niemal całe Zachodnie i Wschodnie Wybrzeże, Illinois, Minnesota. W tradycyjnej opozycji do nich stoją południowe stany, tak zwane "Chrześcijańskie Południe".
Czołowym stanem, który "ciągnie" Amerykę w lewo jest Kalifornia. Wyraża się to nie tylko w podejściu do obyczajowości, ale przede wszystkim w ochronie środowiska i programach socjalnych.
Warto też zauważyć, że taktyka amerykańskiej lewicy wcale nie skupia się na aborcji, jak próbuje sugerować artykuł. Reakcja stanu Nowy Jork była reakcją na politykę federalną, a nie ich własną inicjatywą. Dyskusja polityczna na lewicy toczy się wokół zapewnienia powszechnej opieki zdrowotnej, rozszerzeniu programów socjalnych i opodatkowaniu najbogatszych. Kalifornia dorzuca do tego "zieloną energię". Temat aborcji jest z kolei podejmowany przez otoczenie Trumpa, by sprowadzić dyskusję na inne tory.
Ten gubernator podpisujący to haniebne "prawo" to, notabene, katolik.Nigdy nie zrozumię jak można tak zhańbić siebie i swoją wiarę.Powinien złożyć akt apostazji, byłoby to lepsze niż to zakłamanie, ta hipokryzja.Jak mamy takich "braci" to nie trzeba wcale wrogów.
Te panie na zdjęciu raczej już nic wspólnego nie będą mogły mieć z urodzeniem dziecka, więc dlaczego zadecydowały za niczego nie świadome młode kobiety?
Co obecne USA mają wspólnego z konserwatywnymi wartościami?
Kiedyś tak było, np. prawie sto lat temu, gdy przez Europę przetaczał się wirus komunizmu, faszyzmu, itd., a USA mocno się temu oparły.
Ale od kilku dekad (na pewno od lat 60-tych, od epoki tzw. rewolucji seksualnej) to USA przodują w "degeneracji".
I od lat nie potrafią tego zmienić pojedynczy konserwatywni prezydenci, choćby wymieniając Rolanda Reagana, czy Georga Busha.
Bo jakie konserwatywne wartości głoszą Nowy Jork, albo Kalifornia z Hollywood na czele?
Od kilku dekad na tle USA to Europa wygląda jak ostoja wartości, gdzie "degeneracja" następuje znacznie wolniej.
Bez przesady. "Na lewo" w Stanach idą niemalże wszystkie stany skupione wokół wielkich ośrodków miejskich, czyli niemal całe Zachodnie i Wschodnie Wybrzeże, Illinois, Minnesota. W tradycyjnej opozycji do nich stoją południowe stany, tak zwane "Chrześcijańskie Południe".
Czołowym stanem, który "ciągnie" Amerykę w lewo jest Kalifornia. Wyraża się to nie tylko w podejściu do obyczajowości, ale przede wszystkim w ochronie środowiska i programach socjalnych.
Warto też zauważyć, że taktyka amerykańskiej lewicy wcale nie skupia się na aborcji, jak próbuje sugerować artykuł. Reakcja stanu Nowy Jork była reakcją na politykę federalną, a nie ich własną inicjatywą. Dyskusja polityczna na lewicy toczy się wokół zapewnienia powszechnej opieki zdrowotnej, rozszerzeniu programów socjalnych i opodatkowaniu najbogatszych. Kalifornia dorzuca do tego "zieloną energię". Temat aborcji jest z kolei podejmowany przez otoczenie Trumpa, by sprowadzić dyskusję na inne tory.