Co powiedziałby terapeuta Kościołowi, gdyby on, jako pacjent, zawitał w jego gabinecie?
Andrzej Duda podkreślił, że niektóre wypowiedzi szefa MSZ wzbudziły jego niesmak.
Filip Dębowski podpowiadał uczestnikom Festiwalu Kariery 2024, jak zadbać o higienę cyfrową.
Przekaz musi być jasny i jednoznaczny: w takich a takich sytuacjach bezwzględnie nie zgadzamy się na aborcję ale w skrajnie trudnych przy zachowaniu określonych procedur - tak.
On pisze w imieniu wszystkich katolików. Kazdy kto zgadza sie na aborcje NIE JEST katolikiem.
Jeżeli tego nie rozumiesz to....wróć do szkoły podstawowej tam uczą jak posługiwac sie tym co masz pomiędzy uszami.
Jak na razie to albo nie ukończyłes jeszcze podstawówki, albo po prostu nie jestes w stanie jej ukończyć.
Gdybys bowiem tego czynu dokonał to wiedziałbyś, ze żadna organizacja nie robi tak wiele dla osób pokrzywdzonych co właśnie Kościoł. Tylko kompletny cymbał i nieuk o tym nie wie...
Jako ze nieuctwa nie popieram nie licz wiec na to, ze bede ci wymieniał na jaka pomoc mogą liczyc ludzie od Koscioła....Gdyż cymbał tego nie pojmie, a do leniwego nieuka nie dotrze. Tak więc nie będę sie w Twoim wypadku wysilał...
Natomiast mój komentarz był odpowiedzią na słowa Domsie, która proponowała taki oto przekaz: "w takich a takich sytuacjach bezwzględnie nie zgadzamy się na aborcję ale w skrajnie trudnych przy zachowaniu określonych procedur - tak."
W takich a takich bezwzględnie nie zgadzamy. Według mnie przekaz ma być taki: w żadnym przypadku się nie zgadzamy.
Zanim więc zaczniesz wysnuwać teorie na temat mojej przeszłości na podstawie formy, jakiej użyłem, zwróć wpierw uwagę, że moja notka nie wisi w próżni, ale jest odpowiedzią na czyjeś słowa i forma jest dopasowana do tych słów, na które odpowiadam.
Natomiast całkowicie zgadzam się ze zdaniem Sonnigera, że kto zgadza się na aborcję nie jest katolikiem. Bycie katolikiem nie zależy jedynie od deklaracji, ale przede wszystkim od przyjęcia systemu wartości, jaki Kościół katolicki głosi. Inną sprawą jest to, że człowiek nie jest istotą doskonałą i nie zawsze jest w stanie zachować się tak, jak należy, czasem po prostu grzeszy. Ale katolik nawet w takiej sytuacji nie zgadza się na grzech, nie stara się udowodnić, że to co zrobił wcale nie jest złe, ale uznaje swoją słabość i grzeszność i za grzech żałuje.
ponieważ wiara jest osobistym wyborem każdego z nas, to nie do ciebie należy ocena, kto jest katolikiem, a kto nim nie jest. Grzech też jest przypisany do każdego z nas, a odpowiadamy przed Bogiem, nie przed @sonnigerem.
Powiem paradoksalnie, tylko nie wiem, czy dla ciebie zrozumiale, że każdy człowiek ma "prawo" do grzechu i bierze za niego odpowiedzialność. I takim jak ty nic do tego. To osobista relacja moja z Panem Bogiem.
p.s.
to twoje @sonniger wymądrzanie świadczy raczej o tobie, a nie o @Sawonaroli, którego tezy podzielam.
Co zatem proponujesz?
Skoro "najbogatsza organizacja" wg Ciebie nie opiekuje się ułomnymi dziećmi (co jest fałszywym stereotypem - ale załóżmy, że masz rację) to proponujesz zabijać te dzieci?
Dość pokrętny argument na zabijanie - nie sądzisz.
"Możemy zabijać bo "najbogatsza organizacja" nam nie pomaga".
Tłumaczenie morderstwa "małą pomocą innych" jest kuriozalne i wymaga "pokrętnej" logiki.
Zabiłem swoje dzieci bo mi nikt nie pomógł je wychować - wow, czy to aby Twoje myślenie nie idzie w tym kierunku?
Kosciol rzymski jako instytucja bardzo bogata powinna przejac na swoje barki konsekwencje polityki ochrony poczetego,aczkolwiek ulomnego zycia budujac nie tyle najwieksze na swiecie pomniki,monumentalne, ociekajace zlotem koscioly,ale sierocince,domy stalej opieki nad kalekimi dziecmi, a w kregach swoich wyznawcow propagowac polityke adopcji takich chorych dzieci.Dla mnie prawdziwym katolikiem bedzie nie ten,ktory krzyczy - przecz z zabijaniem uposledzonych dzieci,ale ten kto takie dziecko przyjmnie do swojego domu,otoczy opieka i obdarzy miloscia.
Nie kręć, odpowiedz na postawione pytanie:
Czy warunkowanie postawy zabiję/nie zabiję można usprawiedliwić postawą innych - pomogą/nie pomogą?
Poza tym jak zwykle masz dużo do powiedzenia ale jakość treści w tym nie ma. Ciągle o jednym "najbogatszej organizacji" wg Ciebie, a ja o sensie i wartości życia. Zauważ, że nie piszę o wierze. W sprawie "nienarodzonych" lub kalekich wystarczy przestrzegać wartości humanizmu i mieć poczucie elementarnej empatii.
Po pierwsze my Katolicy nie żyjemy w kraju w którym mieszkają tylko katolicy. Nie mam Twojej pewności, że należy każdego "zmuszać" do heroizmu i kazać urodzić i wychować dziecko, które urodzi się np. bez rąk i nóg i z ciężkimi uszkodzeniami mózgu.
Żeby była jasność, ja jako osoba wierząca uważam, że każdy kto mieni się Katolikiem musi być przeciw aborcji. Z zasady. Ale ponieważ nie wszyscy w naszym kraju są katolikami, a prawo obowiązuje wszystkich, mam sporą dozę wątpliwości, czy należy stanowić tak rygorystyczne przepisy, które w każdym przypadku, bez wyjątku zabraniają aborcji eugenicznej. Nie jestem lekarzem, (może jakiś lekarz się wypowie?) ale zapewne istnieją, niebudzące wątpliwości zespoły chorób, urazów, które uzasadniają w tym jedynym przypadku aborcję.
Sugeruje takie zapisy prawne, które z zasady zabraniają aborcji eugenicznej ale pozwalają w szczególnie trudnych sytuacjach na wyjątki.
Piszesz po prostu głupoty. I albo głupia jesteś, albo taką udajesz. Tylko po co?
Żyjemy w kraju, gdzie mieszkają przede wszystkim ludzie. Nie ważne, w co wierzą. Jeśli takim ludziom rodzi się dziecko, to jest to także przede wszystkim CZŁOWIEK. Nawet jeśli jest bez rąk i nóg, to nadal jest człowiek. Człowiek, który ma minimum inteligencji to zrozumie. A Ty nie?
Napisałem ! co uważam. Mam takie, a nie inne zdanie, które wyraziłem w formie przypuszczającej, nie oznajmującej. Czy moje wątpliwości to dowód głupoty? Gratuluję Ci Orle, Twojego braku wątpliwości i pewności siebie ale boje się, że to raczej przejaw pychy niż przemyśleń. Przeczytaj dokładnie co napisałem, pomyśl i napisz co źle napisałem a nie obrażaj...
gdybyś poznał Bronaka, którego nick ma na celu wyśmianie obecnego Prezydenta Bronisława Komorowskiego, to byś wiedział, ze obrażanie, to jego specjalność. Przez pewien czas go nie było i było trochę spokojnie. Ale znów sie zaczęło.
Co do twego wpisu, to akurat podzielam Twoje obawy w sprawie aborcji. Heroizm wymuszany prawem, to najgorsze prawo jakie można sobie wyobrazić. Takie prawo wielu nie będzie respektowało, a prawo, które nie jest stosowane, faktycznie nie będzie chroniło życie poczęte.
Ale skoro już mowa o Kościele, to chyba nic dziwnego że upomina się o respektowanie podstawowego prawa człowieka - prawa do życia?
Czy brak mojej zgody na zabijanie w majestacie prawa oznacza automatycznie mój obowiązek zaopiekowania się wszystkimi których nie zabiją?! A jeśli nie mogę się kimś zaopiekować to znaczy, że mam go zabić?! Dość to kuriozalne! A tak a propos najbogatszej instytucji na świecie, proszę wskazać inną, która ratuje więcej ludzi przed głodem i nędzą a także opiekuje się "beznadziejnymi medycznie przypadkami"?
Jestem przeciwny aborcji ale z sprzeciwem wobec aborcji zawsze musi iść w parze postulowanie realnej pomocy. Aborcji eugenicznej nie, ale realnemu wsparciu dla rodzicom którzy maja odwagę urodzić chore dziecko zdecydowane tak.
Kościół jest instytucją ludzi grzesznych i słabych i często zapomina o takich kwestiach niestety, ale mam nadzieje że Papież Franciszek podziała coś w dobrym kierunku.