Co powiedziałby terapeuta Kościołowi, gdyby on, jako pacjent, zawitał w jego gabinecie?
Andrzej Duda podkreślił, że niektóre wypowiedzi szefa MSZ wzbudziły jego niesmak.
Filip Dębowski podpowiadał uczestnikom Festiwalu Kariery 2024, jak zadbać o higienę cyfrową.
Młodzież odbiera ją jako represję i stąd mamy taką popularność akcji antykatolickich wśród młodzieży (chodzącej na lekcje religii!).
Niestety, Krzysiek całkowicie "mija się z prawdą".
Wolałbym aby nauka religii nie miała totalitarnego charakteru ale tak obecnie jest. Szkoda...
Wobec braku argumentów zabiera się za lingwistyczne przekłamianie.
Nieładnie...
Ręczę, że w chwili wyjścia religii do salek przykościelnych, zaczęli by batalię pt.: "co te klechy robią z dziećmi w Kościołach, nikt ich nie kontroluje..".
- owszem, uczniowie pełnoletni lub w imieniu niepełnoletnich ich rodzice mogą zdecydować o nieuczestniczeniu w katechezie, w praktyce jednak uczeń musiałby przesiedzieć 45 min na korytarzu, ponieważ lekcje etyki w szkołach to fikcja, a religia zwykle znajduje się w planie zajęć między innymi przedmiotami
- niestety nie tylko fakt uczestniczenia / nieuczestniczenia w katechezie dokumentowany jest na świadectwie (co w pewien sposób "naznacza" osoby nieuczestniczące) ale również (o zgrozo!) na świadectwie pojawia się ocena (!!!!) z religii, która wliczana jest do średniej ocen (sic!)
- motywacja uczniów do uczestnictwa w katechezie opiera się zasadniczo na w/w argumentach, dodatkowo uczestnictwo gwarantuje tzw. "święty spokój" przy załatwianiu formalności związanych z przystępowaniem do sakramentów
- ostatnia kwestia: kto z Państwa wie z relacji uczniów, co się dzieje na religii w szkole, będzie wiedział, że to na prawdę nie ma sensu.
Podsumowując jestem zdecydowanie ZA wyprowadzeniem religii ze szkół: pójdźmy w JAKOŚĆ a nie ILOŚĆ! niech na katechezę chodzą osoby, którym naprawdę na tym zależy i które coś z tych spotkań wyniosą. Ekscytowanie się "frekwencją" na religii w szkole ma tyle sensu co bezkrytyczne opieranie się na statystykach wg. których 90% Polaków to katolicy, przy czym w rzeczywistości tych praktykujących jest o wiele, wiele mniej. Znaczne grono osób figurujących w kościelnych statystykach to osoby niemające wiele wspólnego z kościołem. Czy kościół naprawdę chce opierać się na tych pustych cyfrach, za którymi nic się nie kryje?
Dziecko 1:
- czasem ks. puszcza jakiś film i 2 osoby oglądają [film nie zawsze jest dokończony bo trwa więcej niż 45min]
- czasem ks. prowadzi lekcję i dwie pierwsze ławki słuchają
- czasem piszemy notatkę i możemy zajmować się innymi przedmiotami
- dwa razy był dyskusja (aborcja, invitro)
Dziecko 2:
- tematy z historii Kościoła,
- tematy związane z rodziną,
- oglądamy filmy o nawróceniach,
Zainteresowanych? no z 5 osób by było [na 29 bo 2 nie chodzą] reszta gada albo siedzi na telefonie albo słucha muzyki w słuchawkach
Uczniowie z dwóch różnych klas w tym samym gimnazjum.
Wynik - info od innego ks. uczącego w liceum:
Część uczniów (po bierzmowaniu) nie potrafi
napisać modlitwy Ojcze Nasz.