• Bezimienny
    30.05.2017 08:41
    Bezimienny
    Przepraszam, ale Kardynał wygaduje głupoty. Zacytuję: "Zdaniem kard. Saraha liturgia w dzisiejszym kształcie nie spełnia zadań, które stawiał przed nią Sobór. Nie jest źródłem i szczytem, nie prowadzi do uświęcenia". Być może to tylko językowa niezręczność, ale drugie zdanie tej przytoczonej wypowiedzi to herezja. Eucharystia, dopóki jest Eucharystią, jest źródłem i szczytem. I prowadzi do uświęcenia.

    A co do chwil ciszy podczas Mszy, tak przez ostatni sobór zalecanych... Kto jak kto, ale Kardynał powinien pamiętać, że to przed soborem podkreślano, że liturgia nie jest kontemplacją tylko akcją. I właśnie w niej nie było miejsca na ciszę.

    Smutne, że prefekt kongregacji za liturgię odpowiedzialny takie rzeczy wygaduje. Pamiętam jeszcze jedno z jego wcześniejszych stwierdzeń, o potrzebie orientowania (w sensie zwrócenia ku wschodowi) kościołów. Ani to jakaś mocna tradycja Kościoła była - skoro na długo przed soborem ją zarzucono - ani teologicznie dobrze umocowana nie jest. Bo Pan Jezus przyjdzie kiedyś nie ze wschodu, ale z góry, z nieba. Jest "z wysoka Wschodzącym Słońcem", nie słońcem które przychodzi z horyzontu ziemi...
    • Jan Sęk
      30.05.2017 09:13
      A ja uważam, że mówienie o opinii uczonego KARDYNAŁA, którą podzielał PAPIEŻ, wcześniej prefekt KONGREGACJI NAUKI WIARY, nie zasługuje na miano "głupoty". Osobiście uważam, że choćby właśnie takie lekceważenie autorytetów teologii Kościoła jest jednym z rezultatów 40min'owych Liturgii - może czasem warto się DŁUŻEJ zastanowić, np. zanim postawi się swoją opinię nad opinią głową Kościoła i jego Kardynałem. Eucharystia jest celem i finałem - owszem, mowa jest tylko o tym, że warto dłużej nad tym się pomodlić i zastanowić niż 35 min. Rozumiem, że gadam głupoty?
      • Bezimienny
        30.05.2017 09:39
        Bezimienny
        1. Głową Kościoła jest Chrystus. Zdaje się, że nawet ostatniej niedzieli było takie czytanie. Jeśli nawet mowa o papieżu, to wypada zauważyć, że Benedykt XVI już papieżem nie jest. A ja nie krytykuję papieża Franciszka.

        2. Wskazałem konkretny fragment wypowiedzi kardynała Saraha, zaznaczając, iż być może w grę wchodzi językowa niezręczność. Albo i - teraz dodam -
        uproszczenie dziennikarza. Ale tak jak to zdanie brzmi jest herezją. Bo Eucharystia jest źródłem i szczytem i uświęca Kościół niezależnie od tego, jak jest sprawowana. Bo Eucharystia, jak każdy sakrament, jest też dziełem Boga, nie tylko starającego się zbliżyć do Boga człowieka.

        3. Dlaczego ośmieliłem się na krytykę Autorytetu? Nie czytałem jego książki, być może jest bardzo dobra. Ale tak jak sprawa została przedstawiona wprowadza zamęt. I posłuży wielu do krytykowania "posoborowej liturgii" w tym duchu, że nie jest to prawdziwa Msza. Napisałem w cudzysłowiu między innymi dlatego, że postawiono tam zarzuty wobec sprawowania liturgii, które równie dobrze mozna by postawić Mszy przedsoborowej. Brak ciszy, byle jakie sprawowanie, brak orientacji kościołów. Tymczasem to ta liturgia, taka jaka jest, prowadzi członków Kościoła do uświęcenia.

        Nie ma nic przeciwko temu, by księża sprawowali Eucharystię jak najbardziej pobożnie. Mam przeciwko deprecjonowaniu wartości tego, co dla mnie najświętsze. Po prostu wprowadzając reformy nie można twierdzić, że to coś teraz reformowane było złe. Nie było złe, bo ciągle przez to działał i działa Chrystus udzielając łask tym, którzy w tej liturgii uczestniczą.

        Kiedy wprowadzano posoborową reformę, przynajmniej u mnie w parafii, nikt nie twierdził, ze stara Msza była zła, że nie była źródłem i szczytem i nie prowadziła do uświęcenia. Mówiono o czytelności znaków. Czyli - było dobrze, ale zrobimy to lepiej, żebyśmy lepiej rozumieli co się podczas Eucharystii dokonuje. Tymczasem w takiej formie, w jakiej to w komentowanej przeze mnie informacji zrobiono, jest to atak na Mszę godny wojujących ateistów.
      • Ja
        30.05.2017 12:02
        Bezimienny, jeśli chodzi o czytelność znaków to NOM jest słaby - gdyby te nowe znaki były czytelne, to nie trzeba by wszystkiego, łącznie z czytaniami, poprzedzać pogadankami mającymi wyjaśniać, o co chodzi.
    • Gość
      30.05.2017 09:45
      Mylisz się Bezimienny. W liturgii trydenckiej cisza jest bardzo ważna i była obecna w wielu momentach podczas Mszy swiętej przedsoborowej, a szczególnie podczas Przeistoczenia. Akcja w Mszy przedsoborowej dotyczy właściwie tylko kapłana, a wierni mogli spokojnie kontemplować to, co się dzieje na ołtarzu i nie byli zmuszeni do ciągłego śpiewania i dialogowania z celebransem. Dlatego mówiło się, że wierny ma WYSŁUCHAĆ Mszy świętej, a teraz nakazuje się, by wierny aktywnie UCZESTNICZYŁ Mszy. Ale nawiasem mówiąc obecne uczestnictwo jest tylko uczestnictwem zewnętrznym, bo duchowo nawet się nie ma czasu zastanowić i nadążyć za tym, co się dzieje, bo Msza Akcji trwa tak krótko i szybko.
      • panax
        30.05.2017 10:28
        Bezimienny ma rację, a Gość nie.
      • Jarosław SYRKIEWICZ
        30.05.2017 10:52
        Bezimienny ma rację, a Gość nie.
        ------------------------------------------------------------------------------
        Uwaga wyzłośliwiam: "a panax nie potrafi argumentować" :D
      • Bezimienny
        30.05.2017 11:22
        Bezimienny
        Jeśli chodzi o ciszę polegająca na tym, że wierni nie musieli nic robić to masz rację. Mogli kontemplować. Albo myślec o każdym innym, dowolnym temacie. Dialog z kapłanem, czynne uczestnictwo, wciąga ich w to, co dzieje sie na ołtarzu...

        No i jeszcze jedno: ksiądz konteplować nie miał okazji, prawda? rekordziści odprawiali Msze w parę minut.
      • Jarosław SYRKIEWICZ
        30.05.2017 12:02
        Dialog z kapłanem, czynne uczestnictwo, wciąga ich w to, co dzieje sie na ołtarzu...
        --------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
        A potem niektóre "babcie" kościelne, które tak się wciągają, że wraz z księdzem wypowiadają słowa Ustanowienia :)
        Co do Participatio Actuosa - to wcale nie polega ono dialogu z księdzem, a kontemplacji Ofiary Chrystusa na Krzyżu.
        ------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
      • Jarosław SYRKIEWICZ
        30.05.2017 12:03
        Albo myślec o każdym innym, dowolnym temacie
        -------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------A na NOMie tak się nie zdarza?
    • Gość
      30.05.2017 10:14
      http://mszatrydencka.pl/19-katecheza-6-jaka-jest-rola-ciszy-w-trakcie-mszy-trydenckiej.html O ciszy w Mszy przedsoborowej. http://mszatrydencka.pl/17-katecheza-4-dlaczego-ksiadz-odprawia-msze-trydencka-plecami-do-ludzi.html O odprawianiu ad orientem. Sumtne, że p. Bezimienny nie wie o czym pisze.
      • Bezimienny
        30.05.2017 11:26
        Bezimienny
        Wiem o czym piszę. Zwracam uwagę, że owo "ad orientem" nie było przestrzegane na długo, zanim nastał Sobór Watykański II. Żaden, dosłownie żaden z ołtarzy w moim kosciele, zbudowanym długo przed wojną, nie był skierowany ku wschodowi. Główny parę bocznych ku zachodowi, ze cztery boczne na północ i południe.... Prosze wiec reformie soborowej nie przypisywać tego, czego nie zrobiła.
    • Jarosław SYRKIEWICZ
      30.05.2017 10:25
      Ani to jakaś mocna tradycja Kościoła była - skoro na długo przed soborem ją zarzucono.
      -----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
      Zawsze gdy słyszę taki antylogiczny argument - przypominają mi się Rozmowy Niedokończone: - "Czy musiało do tego dojść? Widocznie musiało, skoro doszło".
      • Bezimienny
        30.05.2017 11:34
        Bezimienny
        Za skojarzenia nie odpowiadam. Skoro jednak nie orientowano kościołów od dawna, trudno obwiniać za ten fakt sobór watykański II. Czy to rozumowanie jest merytorycznie poprawne czy nie?
      • Ja
        30.05.2017 12:04
        Bezimienny, Benedykt XVI wzywał do przywracania orientacji w kulcie Bożym - pisał w "Duchu Liturgii" np. o tym, że takim symbolicznym "Wschodem" powinien być krzyż umieszczony w centrum ołtarza. A na NOM-ie co masz w centrum ołtarza? Mikrofon.
    • Jarosław SYRKIEWICZ
      30.05.2017 10:42
      ani teologicznie dobrze umocowana nie jest. Bo Pan Jezus przyjdzie kiedyś nie ze wschodu, ale z góry, z nieba. Jest "z wysoka Wschodzącym Słońcem", nie słońcem które przychodzi z horyzontu ziemi...
      -------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
      Ale przecież słońce wchodzi na wschodzie. A modlitwa ku wschodowi wzięta jest przecież z tradycji żydowskiej. Więc dlaczego kiedy po CVII tak wiele się mówi o wspólnych korzeniach chrześcijańsko-żydowskich dewaluuje Pan ten znak? Właśnie znak. Promienie wschodzącego słońca wchodzące do Kościoła przez okrągłe okienka umieszczone nad ołtarzem w barokowych orientowanych kościołach w czasie Przeistoczenia - to dopiero pełnia znaku. Proszę kiedyś przyjść i to zobaczyć do Kościoła Ducha Św. w Bytomiu, w którym co niedziela o 9:45 jest sprawowana jest Msza św. w Nadzwyczajnej Formie Rytu Rzymskiego.
      • Bezimienny
        30.05.2017 11:56
        Bezimienny
        W moim kościele - wybudowanym przed soborem - widać w okienkach za ołtarzem promienie zachodzącego słońca. A co do modlitwy na wschód... To skąd mamy oczekiwać Zbawiciela> Od Rosjan czy Chińczyków? A w takiej Ziemi Świętej, co jest na wschodzie? Nie kraje muzułmańskie przypadkiem? Muzułmanie zresztą modlą sie na wschód.

        Chrystus wstąpił w górę, do nieba, i stamtąd przyjdzie sądzić żywych i umarłych. Wypatrywanie go ze wschodu to nieporozumienie Na dodatek słońce zawsze wstaje z ziemi. A my oczekujemy "z wysoka wschodzącego słońca" czyli Słońca z góry....

    • Ja
      30.05.2017 11:16
      Bezimienny, czytaj ze zrozumieniem. Kardynał pisze o liturgii, nie o sakramencie. I jest coś takiego jak Msza godna i niegodna, mimo że obie mogą być ważne. Kard. Sarah pisze bardzo mądrze i rozważnie, warto zapoznać się z jego przemyśleniami bez uprzedzeń.
      • Bezimienny
        30.05.2017 11:40
        Bezimienny
        Czytam ze zrozumieniem. Zdanie brzmi: "Eucharystia w dzisiejszym kształcie (...) Nie jest źródłem i szczytem, nie prowadzi do uświęcenia". Nie wiem co Kardynał chciał powiedzieć, widzę, co zostało napisane. Nie ma mowy o tym, że Msza powinna być godniej sprawowana. Nie mam uprzedzeń. Po prostu nie staram się tłumaczyć, ze Kardynał co innego miał na myśli niż napisano. A skutej tego, co w tym tekcie napisano juz widzę: bezpardonowy atak na Najświększą Eucharystię, w tylu kościołach pobożnie od lat sprawowaną. Bo tradycjonaliści uznają, że jest niegodna.

        A swoja drogą co znaczy "niegodna" w Twojej wypowiedzi? "Niegodne" przyjmowanie komunii to określenie świętokradztwa. Uważasz, ze ksiądz w mojej parafii sprawuje Eucharystię świętokradzko?
      • Ja
        30.05.2017 11:47
        Zabawne, bo w całym komentowanym tekście ani razu nie pojawia się słowo "Eucharystia", jest mowa o LITURGII. A to, że nowy ryt ma defekty, mówił już papież Benedykt XVI. I wielu innych dostojników Kościoła.
      • Jarosław SYRKIEWICZ
        30.05.2017 11:57
        Nie jest źródłem i szczytem, nie prowadzi do uświęcenia". Nie wiem co Kardynał chciał powiedzieć, widzę, co zostało napisane
        ------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
        A skutej tego, co w tym tekcie napisano juz widzę: bezpardonowy atak na Najświększą Eucharystię, w tylu kościołach pobożnie od lat sprawowaną.
        -----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
        Pan nie był chyba nigdy na Zachodzie Europy (zresztą w sumie Afryki, Ameryki też to dotyczy).
        Zgodzę się, że w Polsce w większość Mszy jest sprawowana zgodnie z rubrykami - ale to zasługa kard. Wyszyńskiego, który oparł się naciskom na wprowadzenia całego tego aliturgicznego chłamu, który (nawet niezgodnie z zaleceniami CVII) pojawił się w Kościele w latach 60-tych i 70-tych.
        Ale to, że całe narody dotąd katolickie porzucają Wiarę - tego Pan chyba nie widzi. Benedykt XVI widział to jako skutek złej Liturgii. Tak przecież niewiele mszy jest odprawianych godnie.
        Skoro zatem doprowadziliśmy do dechrystianizacji - czyli owoc jest zły - bardzo wiele Mszy św. nie jest źródłem uświęcenia.
  • Gość
    30.05.2017 09:08
    Teraz czekam na polskie wydanie tej książki, ze wstępem Benedykta. Muszę koniecznie podarować ją naszemu proboszczowi, bo niestety słowa o liturgii odnoszą się i do naszej parafii: "zubożenia liturgii w ostatnich dziesięcioleciach, którą dostosowuje się do oczekiwań człowieka tak iż traci ona swoje bogactwo. Coraz częściej staje się ona swoistym happeningiem, a niezrozumiałe ponoć gesty zastępuje się zalewem słów."
  • panax
    30.05.2017 10:23
    W obecnej liturgii jest wszystko, co jest potrzebne. Rzeczywiście brakuje trochę ciszy np. po Przeistoczeniu. Poczucie, że liturgia jest uboga wynika (moim zdaniem) tylko z pośpiechu w jakim często jest msza święta odprawiana.
    O. Joachim Badeni, w swojej książce, pisze (mówi), że gdy przestał widzieć, dopiero zaczął się wsłuchiwać w teksty liturgiczne i zwrócił uwagę na ich jakość.
    • Jarosław SYRKIEWICZ
      30.05.2017 10:46
      Cisza w NOMie nawet jeśli jest - to jest ona sztuczna, wymuszona. Cisza Tridentiny jest naturalna. Cisza Kanonu to przecież łacińskie Carskie Wrota - za którymi ma miejsce najważniejsze wydarzenie w dziejach świata.
      • Gość
        30.05.2017 11:08
        Cisza w NOMie nawet jeśli jest - to jest ona sztuczna, wymuszona. Cisza Tridentiny jest naturalna.
        ------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

        Skąd wziąłeś to twierdzenie to ja nie wiem. Tak czy inaczej to tylko twoja (nad)interpretacja.
      • Ja
        30.05.2017 11:21
        Właśnie, Jarek ma rację, nie tylko co do ciszy. NOM jest przegadany - wszystko poprzedzone komentarzem, bo sam ryt już przestał być czytelny i wymaga (nad)interpretacji. Tradycyjny ryt to efekt wielowiekowego rozwoju, sprawdzania, co na ludzi działa, a co nie.
      • Jarosław SYRKIEWICZ
        30.05.2017 11:30
        Ad Gość - 30.05.2017 11:08
        A byłeś kiedyś na Mszy Trydenckiej? To widać samo przez się. 20 wieków organicznego rozwoju liturgii powoduje (wskutek wielu historycznych korekt) spowodowały, ze ta liturgia i jej cisza w sposób przybliżony do ideału odpowiada potrzebom duchowym człowieka. Naprędce sformowany produkt - napisany w kilka miesięcy - nigdy nie będzie mógł konkurować z dziełem wieków.
      • Bezimienny
        30.05.2017 11:47
        Bezimienny
        Błąd Tradsów polega na tym, że porównują idealnie sprawowaną Mszę trydencką z codziennością odprawiania Mszy posoborowej. Tymczasem Msza posoborowa też może być sprawowana bardzo pobożnie. Wiele razy w takich Mszach uczestniczyłem. A Msza trydencka też może byc sprawowana byle jak, mało godnie. Sam pamiętam zdziwienie jakie wywołał u mnie fakt sprawowania dwóch Mszy jednocześnie przy sąsiednich ołtarzach w moim kościele. Przed reformą soborowa to było. Człowiek nie wiedział w która stone ma klękać...
      • Ja
        30.05.2017 11:51
        Bezimienny, przed Soborem jak się zamawiało Mszę, to ksiądz odprawiał Mszę. Co w tym złego, że przy innym ołtarzu inny ksiądz odprawiał drugą Mszę, w innej intencji? A teraz na niektórych NOM-ach masz cały tabun koncelebransów, którzy przez większość Mszy nic nie robią, a potem wyciągają jedną rękę do konsekracji, i jeszcze mają czelność przyjmować od wiernych ofiarę za odprawienie Mszy, choć w grafiku jak byk stoi, że odbyła się tylko jedna.
      • Jarosław SYRKIEWICZ
        30.05.2017 12:07
        Sam pamiętam zdziwienie jakie wywołał u mnie fakt sprawowania dwóch Mszy jednocześnie przy sąsiednich ołtarzach w moim kościele
        ----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
        Ale przepraszam - to jest błąd? Brak godności? Nie rozumiem. I na jednym i na drugi ołtarzu sprawowane były przecież Ofiary Chrystusa.
  • Siostra
    30.05.2017 11:14
    Kard. Sarah to wspaniały człowiek! Gorąco polecam książkę - wywiad z nim "Bóg albo nic". Poruszające świadectwo człowieka całkowicie oddanego Bogu i Kościołowi.
  • Gość
    30.05.2017 12:07
    Wiele źródeł podaje, że Msza posoborowa jest wzorowana jest na protestanckiej wieczerzy i została uformowana przy udziale protestanckich pastorów. Twórca tej Mszy, ks.Bugnigni, korzystał z protestanckich ksiąg liturgicznych -. To wystarczy, żeby jak najszybciej od niej odejść i wrócić do prawdziwie katolickiej Mszy przedsoborowej.
Dyskusja zakończona.
Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Autoreklama

Autoreklama

Kalendarz do archiwum

niedz. pon. wt. śr. czw. pt. sob.
31 1 2 3 4 5 6
7 8 9 10 11 12 13
14 15 16 17 18 19 20
21 22 23 24 25 26 27
28 29 30 1 2 3 4
5 6 7 8 9 10 11
9°C Piątek
noc
6°C Piątek
rano
13°C Piątek
dzień
14°C Piątek
wieczór
wiecej »