Pierwsze synodalne wystąpienia zwiastują, że będzie ciekawie. Papież mówił o ogniu Ducha, który jest fundamentem ewangelizacji. Kardynał Wuerl porównał współczesną sekularyzację do tsunami.
Fasada Bazyliki św. Piotra najpiękniej wygląda o poranku, kiedy oświetla ją wschodzące słońce. Od rana mnóstwo tu pielgrzymów, turystów, słychać języki całego świata. Ta niezwykła świątynia jest symbolem Kościoła, który pociąga i zaprasza do swego wnętrza ludzi wszystkich ras, narodów i języków. Przed godziną 9 można dziś było zobaczyć biskupów przecinających plac św. Piotra w drodze na pierwszą sesję synodalną, obowiązkowo z czarnymi teczkami. Obrady odbywają się w specjalnej auli synodalnej przylegającej do auli Pawła VI, w których odbywają się audiencje ogólne. Dostrzegłem m.in. kard. Zenona Grocholewskiego oraz Kiko Argüello, współzałożyciela Neokatechumanatu, który jest jednym ze świeckich audytorów.
Podczas modlitwy inaugurującej synod w poniedziałek 8.10 Benedykt XVI wygłosił improwizowaną medytację. Póki co, nie ma jeszcze jej oficjalnego tekstu. Papież mówił m.in., że wyznawanie wiary chrześcijańskiej od początku łączyło się z gotowością do cierpienia ze względu na nią. Wyznawanie wiary mieści w sobie pojęcie męczeństwa. To jest gwarancja wiarygodności naszego świadectwa. Wiara powinna być i w sercu, i na ustach. Benedykt XVI stwierdził także, że największym niebezpieczeństwem chrześcijanin jest letniość. Tymczasem Bóg jest ogniem, który ma moc przekształcania świata. Ten ogień jest fundamentem ewangelizacji. W samym słowie „Ewangelia” zawiera się pojęcie głoszenia zwycięstwa dobra i radości.
W tematykę synodu wprowadził jego główny relator kard. Donald Wuerl z Waszyngtonu, który spotkał się później z dziennikarzami i odpowiadał na pytania. Jego wystąpienie to bardzo ciekawa analiza, choć bazująca jednak silnie na amerykańskich doświadczeniach. Kardynał zwrócił uwagę na różne elementy kontekstu, w którym działa dziś Kościół. Porównał on współczesną sekularyzację do fali tsunami, która wymyła z naszej kultury takie pojęcia jak małżeństwo, rodzina, ideę wspólnego dobra, obiektywne granice miedzy dobrem i złem. Postawił diagnozę, że wiele współczesnych zjawisk ma swoje korzenie w zamieszaniu z lat 70-tych i 80-tych minionego wieku. Zdaniem hierarchy, przez dwie dekady mieliśmy do czynienia ze słabą lub całkiem zaniedbaną katechezą. Wyrosły dwa pokolenia chrześcijan, które nie znają podstawowych modlitw, nie widzą konieczności Mszy w niedzielę, nie spowiadają się, utraciło poczucie sacrum. Podczas konferencji prasowej kard. Wuerl mówił, że w najmłodszym pokoleniu amerykańskich katolików widać znaki pozytywnej przemiany. Wrasta liczba powołań, sporo ludzi młodych garnie się na nowo do wiary. Podał taki przykład: w ostatnią niedzielę odprawiał Mszę dla duszpasterstwa jednego z uniwersytetów. Jeszcze nie dawno tego typu Msza gromadziła 20 osób, w tym roku było ich 300. Mówca próbował też dookreślić pojęcie Nowej Ewangelizacji. Mówił, że jest ona nie tyle programem, co raczej sposobem myślenia, patrzenia i działania. „To rodzaj obiektywu, dzięki któremu dostrzegamy możliwości głoszenia Ewangelii na nowo”, sugerował. Podkreślił trzy punkty: 1/ W samym Kościele, wśród wierzących, potrzebne jest pogłębienie wiary zarówno intelektualne, jak i od strony przeżyciowo 2/ Konieczne jest nabranie nowego przekonania przez samych wiernych, że nasza wiara jest prawdą. Często panuje w samym Kościele zamieszanie i nieufność do Magisterium Kościoła. 3/ Ta „praca do wewnątrz” zaowocuje nowym pragnieniem dzielenia się wiarą z innymi.
Kończąc swój obszerne wystąpienie kard. Wuerl stwierdził, że synod czekają cztery zadania: 1/ potwierdzić, co jest samą istotą ewangelizacji 2/ zwrócić uwagę na teologiczne podstawy Nowej Ewangelizacji 3/ wzmocnić istniejące już przejawy Nowej Ewangelizacji 4/ zasugerować praktyczne drogi realizacji Nowej Ewangelizacji w parafiach, w programach duszpasterskich, we wszelkich katolickich strukturach i organizacjach.
Bardzo ciekawe pytania zadawali dziennikarze zgromadzeni w Sala Stampa. Pytali o to, czy będzie jakieś słowo synodu wprost do ludzi, jak synod odniesie się do bogactwa doświadczeń ruchów kościelnych. Te pytanie potwierdziły, że oczekiwania wobec biskupów zgromadzonych w Rzymie są wielkie. Oby ów ogień, o którym mówił Benedykt XVI zapłonął i okazał się silniejszy od tsunami sekularyzacji.
Chodzi o wypowiedź Franciszka ze spotkania z włoskimi biskupami.
"Całe państwo polskie działało wspólnie na rzecz pana uwolnienia"
Ponad trzy tygodnie temu wojsko Izraela rozpoczęło ofensywę na to miasto.
TOPR ewakuowało 15 turystów nieprzygotowanych na warunki na szlaku.