To nie laickie media dzielą biskupów w ocenie Radia Maryja, o co przez lata je oskarżano. To samo radio spolaryzowało episkopat - twierdzi na łamach rzeczpospolitej Ewa K. Czaczkowska.
Obecny spór jest dalszym ciągiem tego, co zdarzyło się w Watykanie w czasie wizyty ad limina apostolorum. Biskupi podczas omawiania sytuacji w diecezjach wspominali także o mediach katolickich. Niektórzy - byli w każdej z trzech grup składających wizytę - mówili o braku współpracy z Radiem Maryja, o tym, że jego programy często odbiegają od stanowiska episkopatu, o jego upolitycznieniu i zagrożeniu dla jedności Kościoła. W odpowiedzi odezwali się zwolennicy rozgłośni, którzy podkreślali jej rolę katechetyczną i ewangelizacyjną. Na koniec biskupi usłyszeli, że problem muszą rozwiązać sami. Niemniej Benedykt XVI dał im wskazówkę. Przypomniał, że media katolickie muszą zachować "pełne zaufania relacje z biskupami" oraz autonomię w sferze politycznej. Spór powrócił na grunt polski. Czy episkopat jest zdolny rozwiązać go sam? Może, paradoksalnie, śmierć polskiego papieża zmusi do bardziej zdecydowanych działań? Kościół w Polsce nie może już liczyć na pomoc Jana Pawła II, jak np. w przypadku konfliktu o Karmel w Oświęcimiu. Problem w tym, że episkopat w sprawie radia nie wypowiada się jednym głosem. Podłoże sporu stanowią dwie kwestie. Nieporozumieniem jest, że radio, które zawsze próbowało odgrywać rolę w świecie polityki, teraz stało się pozaparlamentarnym ośrodkiem życia politycznego - kreuje aktorów sceny politycznej i wpływa na ich działania. Rozgłośnia redemptorystów, jak wszystkie media katolickie, jest częścią Kościoła nauczającego, tego, który ma zachować autonomię wobec sfery politycznej, zarezerwowaną dla wiernych świeckich. I to dotyczy wszystkich mediów katolickich bez wyjątku, od Radia Maryja po "Tygodnik Powszechny". Druga sprawa jest znacznie poważniejsza - dotyczy lansowanego przez rozgłośnię typu katolicyzmu. Prymas Glemp tak go scharakteryzował: "Podkreślanie swojej inności, opieranie się jedynie na pewnych wybranych elementach katolicyzmu, np. obstawanie przy jeszcze przedwojennej pobożności czy selekcjonowanie współczesnego nauczania Kościoła". Chodzi o tworzenie Kościoła getta, dla którego głównym odniesieniem jest ojciec dyrektor, zamkniętego przed światem, dzielącego katolików na dobrych i złych, naszych i obcych. Ten typ katolicyzmu nie ma nic wspólnego z nową ewangelizacją, niesieniem Chrystusa do współczesnego świata w miłości, przy jednoczesnym zachowaniu katolickiej tożsamości. Z wypowiedzi nie tylko prymasa wynika, że klucz do rozwiązania problemu leży po stronie o. Rydzyka, który musi otworzyć się na porozumienie. Inni mówią, że jedynym sposobem są rozmowy z prowincjałem i generałem redemptorystów. Wydaje się, że to wszystko nie przyniesie efektu bez uprzedniego kompromisu wewnątrz episkopatu.
Jego zdaniem Rosja wciąż nie odczuwa wystarczającej presji za przedłużanie wojny.
Zwycięstwo życia nie jest pustym słowem, ale rzeczywistym faktem, konkretem.
To jeden z najtragiczniejszych wypadków w Ugandzie w ostatnich latach.
Żadne daty nie zostały ustalone, dlatego nie mogły być zmienione.