- Niech pokładana w Chrystusie Zmartwychwstałym nadzieja wiecznego spotkania będzie dla wszystkich, których ta śmierć pogrążyła w żałobie, źródłem ufności i pokoju serc - napisał abp Sławoj Leszek Głódź w liście skierowanym do wdowy po śp. Zdzisławie Arkuszyńskim.
Archidiecezja Gdańsk pożegnała śp. Zdzisława Arkuszyńskiego na Mszy św. żałobnej odprawionej w dniu 18 czerwca w kościele pw. św. Antoniego Padewskiego w Gdańsku-Brzeźnie. Eucharystii przewodniczył ks. Bernard Zieliński, proboszcz.
- Zmarły poświęcił swoje życie Duchowej Adopcji. Czuł wewnętrzną potrzebę wynagrodzenia Bogu za ocalenie go z oświęcimskiego piekła (...). Współczesnego człowieka często traktuje się przedmiotowo. W Holandii w 2012 roku dokonano eutanazji ponad 4 tys. osób bez ich woli. W Belgii blisko 2 tys. Dlaczego tak się dzieje? Jeśli człowiek staje się tylko numerem, rzeczą, to znaczy, że nie trzeba o niego dbać, walczyć o jego przyszłość - mówił ks. Zieliński w homilii.
Zdzisław Arkuszyński urodził się w Tomaszowie Mazowieckim. Tam chodził do szkoły, należał do Związku Harcerstwa Polskiego, był ministrantem. Przygotowywał się do rozpoczęcia nauki w klasie maturalnej, gdy wybuchła II wojna światowa.
Późną wiosną 1943 r. został aresztowany przez Niemców. Był brutalnie przesłuchiwany i torturowany. W lipcu trafił do KL Auschwitz, dostał numer obozowy 131602. - W okresie nasilenia transportów widziałem przez drut kolczasty, jak drogą do komór gazowych podążały tłumy ludzi. Kierowano ich do upozorowanej rozbieralni i zabijano sproszkowanym cyklonem B. Ciała zamordowanych Sonderkommando przewoziło na wózkach do krematoriów, gdzie były spalane, a popiół wywożono i wrzucano do rzeki. Któregoś razu usłyszałem huk. Spojrzałem w tym kierunku. Odwróciłem się i zobaczyłem kłębowisko ludzkich ciał, które wysypały się z komory gazowej przez słabo zamocowane wrota. Zwłoki były oblepione odchodami i wymiotami. Widok był przerażający - wspominał w swoim ostatnim wywiadzie udzielonym "Gościowi Niedzielnemu".
Zdzisław Arkuszyński przeżył koszmar obozu koncentracyjnego oraz pseudo-eksperymenty medyczne, których był ofiarą. Po latach, podczas jednej z pielgrzymek na Jasną Górę zetknął się z praktyką Duchowej Adopcji Dziecka Poczętego Zagrożonego Zagładą. Razem z żoną Krystyną postanowił upowszechnić ją w całej Polsce. Tak powstał Ruch Krzewienia Duchowej Adopcji oraz Ośrodek Informacji RKDA z siedzibą w Gdańsku-Brzeźnie.
Jak podaje na stronie internetowej Human Life International Polska "w 1996 r. zapoczątkowano regularne rekolekcje formacyjno-szkoleniowe dla animatorów Duchowej Adopcji z całej Polski".
Dzieło Duchowej Adopcji zostało nagrodzone medalem "Fides et ratio". Zdzisław Arkuszyński otrzymał nagrodę "Pro Ecclesia et Populo", a także "Złotą Odznakę Klubu Przyjaciół Ludzkiego Życia" wręczoną przez trójmiejskie środowisko pro-life.
Zdzisław Arkuszyński niemal do samego końca swojego życia prowadził stronę internetową: http://www.duchowaadopcja.com.pl. W ostatnim czasie, ze względu na zaawansowany wiek, przekazał witrynę ks. Janowi Uchwatowi, gdańskiemu asystentowi kościelnemu Human Life International Polska. - Dzieło śp. Zdzisława Arkuszyńskiego będzie kontynuowane. Strona internetowa zostanie zmodernizowana, ale integralnie będzie pełnić swoją funkcję budzenia sumień w obronie życia. Śp. pan Zdzisław, jakby za natchnieniem Anioła Stróża zdążył mi przekazać dzieło swojego życia i ono na pewno nie zostanie zmarnowane - zapewnia ks. Uchwat.
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |
Chodzi o wypowiedź Franciszka ze spotkania z włoskimi biskupami.
"Całe państwo polskie działało wspólnie na rzecz pana uwolnienia"
Ponad trzy tygodnie temu wojsko Izraela rozpoczęło ofensywę na to miasto.
TOPR ewakuowało 15 turystów nieprzygotowanych na warunki na szlaku.