Do starań o pokój w Somalii zachęcił administrator apostolski Mogadiszu.
Komentując apel jednego z przywódców fundamentalistycznych Trybunałów Islamskich o walkę z wszelkimi wojskami okupującymi kraj bp Giorgio Bertin oświadczył, że „nie można dać się zastraszyć wojennym pogróżkom, choć trzeba je traktować poważnie i pracować cierpliwie nad przywróceniem pokoju”. W wypowiedzi dla rzymskiej agencji misyjnej Fides bp Bertin stwierdził, że apele do muzułmanów, by oparli się „niewiernym”, nie są w Somalii nowością. Powtarzały się już kilkakrotnie, odkąd siły związane z Trybunałami Islamskimi w grudniu 2006 r. zostały wyparte z etiopską pomocą ze stolicy tego kraju. Niepokoi jednak fakt, że wspomniana wypowiedź Adana Hashi Aryo dla radia „Koran” w Mogadiszu zbiegła się z wkroczeniem pierwszych oddziałów sił pokojowych Unii Afrykańskiej, mianowicie żołnierzy ugandyjskich. W ostatnich dniach już kilkakrotnie atakowali ich fundamentalistyczni partyzanci. Ataki odparto, ale doszło do ofiar śmiertelnych, i to wśród ludności cywilnej. Administrator apostolski Mogadiszu uważa, że mimo pogróżek trzeba zachować spokój i cierpliwie przygotowywać konferencję pojednania narodowego, planowaną na 16 kwietnia. Przyśpieszenie jej terminu nie jest możliwe, gdyż w dialogu trzeba się liczyć ze złożoną strukturą klanową somalijskiego społeczeństwa. Zdaniem katolickiego biskupa siły pokojowe Unii Afrykańskiej i pozostające jeszcze w Somalii oddziały etiopskie nie powinny ulegać prowokacjom fundamentalistów.
Ujawnił to specjalny wysłannik USA ds. Ukrainy Keith Kellogg.
Rządząca partia PAS zdecydowanie prowadzi po przeliczeniu ponad 99 proc. głosów.
FBI prowadzi śledztwo, traktując incydent jako "akt przemocy ukierunkowanej".
Zapowiedział to sam papież w krótkim pozdrowieniu przed modlitwą „Anioł Pański”.