Polityka rodzinna od strony społecznej i materialnej to jest niesłychanie ważna sprawa, ale bez działań wychowawczych, w tym także przekładanych na religijność człowieka, nie osiągnie się wszystkiego. - tak podsumował konferencję prasową nt. stanu polskiej rodziny i konieczności stworzenia systemowej polityki na jej rzecz abp Kazimierz Nycz.
„Jeżeli sprowadzimy szukanie dróg polityki rodzinnej tylko do tej jednej przyczyny, wtedy często możemy zrobić ogromnie dużo w rozwiązaniach ekonomicznych i społecznych, a mechanizm nie zadziałał.” – powiedział. Przywołał przy tym swoje doświadczenia pokazujące, że można stworzyć rodzinie np. możliwości materialne uczenia się dzieci w dobrej szkole, a na przeszkodzie stoi bariera mentalności rodziców, którzy z tej pomocy nie skorzystają, bo nie są do tego przekonani. Kształtowanie tej świadomości uznał także za rolę Kościoła. „Kościół powinien dawać tę świadomość, która buduje właściwą hierarchię wartości.” – powiedział – „Rodzina i wychowanie dzieci w rodzinie muszą być w tej hierarchii sprawą postawioną na naczelnym miejscu. Wszystko inne, łącznie z pracą, musi temu służyć.” Przypomniał ostrzeżenie Jana Pawła II z homilii wygłoszonej w Kielcach w 1991 r.: „Uważajcie, żeby wolność i dobrobyt nie stały się przyczyną tego, że dziecko staje się zbędnym i kosztownym dodatkiem.” "Polityka rodzinna od strony społecznej, od strony materialnej, od strony stworzenia warunków finansowych rodziny, od strony przede wszystkim tego, by kobieta po urodzeniu dziecka mogła i miała gdzie wrócić, to jest niesłychanie ważna sprawa, ale bez działań wychowawczych, w tym także przekładanych na religijność człowieka, nie osiągnie się wszystkiego." – tak podsumował konferencję arcybiskup.
"To kolejny ewidentny akt zuchwałości i lekceważenia norm międzynarodowych".
Na rynku nie ma miejsca dla produktów, które nie spełniają wymagań.
Tusk: w dokumencie po szczycie Rady Europejskiej znalazł się zapis o "rewizji" systemu ETS2