Parafianie, którzy brali kredyty dla salezjan działali w dobrej wierze i nie popełnili przestępstwa - taki werdykt wydał legnicki Sąd Okręgowy wobec 34 osób oskarżonych w tej sprawie i umorzył wobec nich postępowanie. Wyrok jest prawomocny. - donosi Gazeta Wrocławska
Sąd podzielił sposób ich obrony. - Nie mieli świadomości, że działali w przestępczym procederze - mówi sędzia Paweł Pratokowiecki. Parafianie byli oskarżeni o wzięcie w latach 1999-2001 z legnickiego Kredyt Banku 179 kredytów gotówkowych na łączną kwotę 16 mln zł. Pieniądze miały iść na inwestycje kościelne. Ludzie ufali, że salezjanie je spłacą. Do momentu gdy w ich domach pojawił się komornik, a sprawa wyszła na jaw. W poprzednich rozprawach też zapadły wyroki korzystne dla pechowych kredytobiorców (nie wszystkie są prawomocne). Do osądzenia zostało jeszcze 65 osób. Proces wobec nich jeszcze się nie rozpoczął - Sąd Rejonowy w Lubinie czekał jaki zapadnie wyrok w okręgówce. Można oczekiwać, że te sprawy też zostaną umorzone. Proces głównych oskarżonych: 10 salezjanów i dwóch maklerów giełdowych toczy się od blisko dwóch lat przed legnickim Sądem Okręgowym (wobec byłego dyrektora legnickiego oddziału sprawę wydzielono do oddzielnego postępowania ze względu na zły stan jego zdrowia). - donosi Gazeta Wrocławska - W latach 1999-2001 wyłudzili oni kredyty lombardowe o wartości 418 mln zł, z tego nie spłacono dotychczas 130 mln Prokuratura zarzuca im udział w zorganizowanej grupie przestępczej. Pieniądze salezjanie wydawali na spłaty pożyczek, inwestycje kościelne, nieruchomości i grę na giełdzie. Część wydostała się za granicę, część sfinansowała zakup nieruchomości w Lubinie, Zgorzelcu i legnickim kwadracie.
Chodzi o wypowiedź Franciszka ze spotkania z włoskimi biskupami.
"Całe państwo polskie działało wspólnie na rzecz pana uwolnienia"
Ponad trzy tygodnie temu wojsko Izraela rozpoczęło ofensywę na to miasto.
TOPR ewakuowało 15 turystów nieprzygotowanych na warunki na szlaku.