Do 20 wzrosła liczba ofiar śmiertelnych wypadku w moskiewskim metrze, do którego doszło w poniedziałek w godzinach rannych niedaleko stacji "Sławianski Bulwar" Arbacko-Pokrowskiej niebieskiej linii.
20 osób zginęło w wypadku w moskiewskim metrze we wtorek niedaleko od stacji "Sławianski Bulwar" linii Arbacko-Pokrowskiej - podały w najnowszym bilansie źródła lekarskie i w Ministerstwie ds. Sytuacji Nadzwyczajnych. Co najmniej 150 rannych znalazło się w szpitalach.
Część ciał wciąż znajduje się w wykolejonych wagonach.
Wicemer Moskwy Piotr Biriukow zdementował wcześniejszą informację, jakoby wśród zabitych był maszynista feralnego pociągu. "Jest w szpitalu" - powiedział.
Dodał, że metro na linii Arbacko-Pokrowskiej wznowi kursowanie w ciągu 48 godzin. Na środę w Moskwie ogłoszono żałobę.
Wcześniej medyczne źródła podały, że w metrze zginęło 16 osób.
Trzy wagony metra wypadły z torów, gdy pociąg gwałtownie zahamował z powodu spadku napięcia w trakcji.
Minister ds. sytuacji nadzwyczajnych Rosji Władimir Puczkow powiedział dziennikarzom, że krążące informacje o wybuchu w tunelu metra pomiędzy stacjami "Sławiański Bulwar" i "Park Pobiedy" są nieprawdziwe, a "awaria miała charakter czysto techniczny". Dodał, że badaniu przyczyn katastrofy nie jest brana pod uwagę ewentualność zamachu.
"Park Pobiedy" jest najgłębszą stacją moskiewskiego metra; otwarto ją w 2003 roku, a stację "Sławianski Bulwar" - pięć lat później.
Według Aleksieja Chazbiewa, dziennikarza specjalizującego się w sprawach transportu, metro zbudowano na 3-4 mln pasażerów, maksimum 6 mln dziennie, a dziś korzysta z niego każdego dnia ponad 9 mln osób.
Chodzi o wypowiedź Franciszka ze spotkania z włoskimi biskupami.
"Całe państwo polskie działało wspólnie na rzecz pana uwolnienia"
Ponad trzy tygodnie temu wojsko Izraela rozpoczęło ofensywę na to miasto.
TOPR ewakuowało 15 turystów nieprzygotowanych na warunki na szlaku.