- Korwin-Mikke jest nieporozumieniem w polityce, mówi Jarosław Kaczyński w wywiadzie dla tabloidu "Fakt".
- To człowiek, którego lata temu znałem i to dość dobrze. To człowiek o dziwnej roli w polskiej polityce. I szkodliwej - bo mieszającej w głowie młodym, zdolnym ludziom, którzy zamiast myśleć o polskich sprawach, szli w wizje, które według Mikkego funkcjonują na Wyspach Dziewiczych. A teraz bierze pewną część głosów niezadowolonych, które by nam przypadały. Nie jesteśmy zainteresowani sojuszem z nim, bo nie jesteśmy zainteresowani kompromitacją, dodaje prezes PiS.
Kaczyński zastanawia się w tym wywiadzie, czy jest jakaś afera, która wywaliłaby rząd Donalda Tuska w powietrze. I w tym kontekście przypomina, jak w 1980 r. - w czasie katowickiej konferencji przedzjazdowej PZPR - na mównicę wszedł delegat i rozebrał się do naga. Okazało się, że zwariował.
I zadaję sobie takie pytanie, mówi Kaczyński: co by się stało, gdyby Tusk wszedł na mównicę sejmową i rozebrał się do naga. I wyobrażam sobie, że następnego dnia w "Gazecie Wyborczej" byłby taki tytuł: "Nowe forum ekspresji politycznej. Tusk pierwszy w Europie". Przy normalnych mechanizmach ten rząd powinien paść już wiele razy. Żyjemy w kraju, w którym pewne mechanizmy demokracji nie funkcjonują, konkluduje prezes PiS.
Chodzi o wypowiedź Franciszka ze spotkania z włoskimi biskupami.
"Całe państwo polskie działało wspólnie na rzecz pana uwolnienia"
Ponad trzy tygodnie temu wojsko Izraela rozpoczęło ofensywę na to miasto.
TOPR ewakuowało 15 turystów nieprzygotowanych na warunki na szlaku.