Tysiące osób chorych na AIDS oraz nosicieli wirusa HIV w Afryce jest "skazywanych na śmierć" przez zbyt wysoką cenę nowych leków - ogłosiła w poniedziałek organizacja humanitarna Lekarze bez Granic.
"Zastój w finansowaniu walki z AIDS oraz zbyt wysoka cena nowych leków zagrażają życiu tysięcy ubogich pacjentów" - napisali członkowie organizacji w specjalnym komunikacie opublikowanym w Kapsztadzie.
Właśnie w tym mieście na południowym zachodzie RPA odbywa się kongres Międzynarodowego Stowarzyszenia AIDS (International AIDS Society - IAS), w którym uczestniczy ok. 5.000 osób.
W okręgu Khayelitsha na przedmieściach Kapsztadu, gdzie MSF współpracuje z południowoafrykańskimi władzami, pacjenci wykazują odporność na leki pierwszej i drugiej generacji, obecne na rynku już od dłuższego czasu.
Nowsze leki trzeciej generacji są w Afryce dostępne, ale ich cena jest niekiedy nawet 17-krotnie wyższa niż innych obecnych na rynku medykamentów na AIDS/HIV.
"To, co obserwujemy w Khayelitsha będzie można niedługo zauważyć w całej Afryce, jeśli będziemy trwać bezczynnie" - ocenia koordynator medyczny MSF na Republikę Południowej Afryki Eric Goemaere. "Leki drugiej i trzeciej generacji muszą być powszechnie dostępne. (...) Taka sytuacja nie ma obecnie miejsca, a tysiące pacjentów są skazywane na śmierć" - dodaje.
MSF wezwał producentów leków do udostępnienia patentów funduszowi UNITAID, powołanemu do życia w 2006 r. przez państwo francuskie i finansowanemu z podatku nakładanego na bilety lotnicze.
W biednych krajach ponad 3 miliony osób objętych jest leczeniem przeciwko AIDS; kolejne 7 milionów czeka na dostęp do leków pierwszej generacji - podaje MSF. RPA jest krajem najciężej dotkniętym przez AIDS - zarażonych wirusem HIV jest tu ponad 5 milionów mieszkańców.
Zgodnie z planami MS, za taki czyn nadal groziłaby grzywna lub ograniczenie wolności.
Wciąż aktualne pozostaje stanowisko Trybunału, że Konwencja nie przyznaje „prawa do aborcji”.
Wciąż aktualne pozostaje stanowisko Trybunału, że Konwencja nie przyznaje „prawa do aborcji”.
Szymon Hołownia wybrany z kolei został wicemarszałkiem Sejmu.
Polskie służby mają wszystkie dane tych osób i ich wizerunki.
Rosyjskie służby chcą rozchwiać społeczeństwo, chcą nas wystraszyć.
Mówi Dani Dajan, przewodniczący Instytutu Pamięci Męczenników i Bohaterów Holokaustu Yad Vashem.