W Pradze, dokąd papież przybył w sobotę, Benedykta XVI witały tłumy. Powiewały watykańskie flagi, ludzie wymachiwali świętymi obrazami.
– Viva papa! – skandowali wierni. Ale – jak odnotowały media – byli to głównie zagraniczni turyści. W jednym z najbardziej laickich krajów Europy blisko połowa społeczeństwa to ateiści. I dlatego papież ani chwili nie zwlekał z przypomnieniem Czechom o ich chrześcijańskich korzeniach ani o tym, kim jest Bóg - pisze Katarzyna Zuchowicz w „Rzeczpospolitej”.
Choć dziś większość Czechów odżegnuje się od Kościoła, Benedykt XVI przypomniał im, że nie zawsze tak było, bo „Ewangelia na ziemi czeskiej obecna jest od ponad tysiąca lat”. – Człowiek musi zostać wyzwolony z materialnego ucisku, ale jeszcze głębiej musi zostać ocalony przed złem, które dotyka jego ducha. A kto może go ocalić jak nie Bóg, który jest miłością? –pytał.
Nie wiadomo, jak jego słowa odbiorą Czesi. Na razie widać, że pielgrzymka papieża ożywiła w mediach dyskusję na temat wciąż nierozwiązanego problemu restytucji kościelnego mienia - pisze Zuchowicz. Zaznacza, że do dziś nie ratyfikowano konkordatu, a katedra św. Wita w Pradze należy do państwa. – Kościół zawsze był gotowy, ale brakowało woli politycznej – powiedział czeskiej telewizji arcybiskup Pragi kardynał Miloslav Vlk.
Jego zdaniem Rosja wciąż nie odczuwa wystarczającej presji za przedłużanie wojny.
Zwycięstwo życia nie jest pustym słowem, ale rzeczywistym faktem, konkretem.
To jeden z najtragiczniejszych wypadków w Ugandzie w ostatnich latach.
Żadne daty nie zostały ustalone, dlatego nie mogły być zmienione.