Ponad 50 osób zginęło, a kilkadziesiąt zostało rannych w wyniku eksplozji dwóch samochodów pułapek, do których doszło w sobotę w stolicy Somalii, Mogadiszu - poinformowała miejscowa policja, dodając, że liczba ofiar śmiertelnych może jeszcze wzrosnąć.
Większość ofiar to cywile, choć - jak podała policja - zginęło także wielu wojskowych.
Nikt nie przyznał się do zorganizowania tych zamachów, jednak najczęściej za tego rodzaju atakami stoi w Somalii powiązana z Al-Kaidą organizacja Al-Szabab, uznawana za najkrwawsze islamistyczne ugrupowanie w Afryce.
Ekstremiści walczą o narzucenie w Somalii surowej wersji islamu i obalenie prozachodniego rządu. Bojownicy Al-Szabab są w stanie dokonywać krwawych ataków, mimo że utracili większość kontrolowanego dotychczas terytorium po ofensywie sił pokojowych Unii Afrykańskiej.
Jedna osoba zginęła, 23 poszkodowanych wraca do Polski, dwóch zostało w austriackich szpitalach.
Zarzuty wobec każdego z jeńców oparto wyłącznie na tym, że służył on w batalionie "Ajdar".
Podkop odkryto w okolicy miejscowości Kondratki w powiecie białostockim.
Karol III i Kamila po raz pierwszy spotkają się z Leonem XIV.
Co najmniej dwie osoby zginęły po tym, jak policja otworzyła ogień do tłumu żałobników.
Baza lotnicza była kilkukrotnie atakowana przez ukraińskie drony.