Projekt budowy w Sarajewie pomnika ku czci Jana Pawła II wywołał polemikę z powodu wrogich wobec tej inicjatywy głosów Muzułmanów - poinformowała w środę prasa w Bośni i Hercegowinie (BiH).
Według dziennika "Dnevni List", projektowi wzniesienia przed katedrą katolicką w Sarajewie pomnika Jana Pawła II sprzeciwiło się kilku Muzułmanów (Bośniaków) podczas debaty w ratuszu miejskim.
Dziennik pisze, że jeden z imamów nazwał pomnik prowokacją, a inny uczestnik debaty zagroził, że go zniszczy.
"To nie do pojęcia, że pomnik ku czci papieża Jana Pawła II mógłby komukolwiek przeszkadzać po tym wszystkim, co zrobił dla Kościoła katolickiego (w BiH) i dla wszystkich obywateli Bośni i Hercegowiny" - oświadczył szef najważniejszego stowarzyszenia kulturalnego chorwackich katolików w Bośni i Hercegowinie "Napredak" Franjo Topić.
"Przypominam, że Jan Paweł II 263 razy mówił (publicznie) o Bośni. (...) To atak wymierzony w Kościół katolicki, a przede wszystkim w zgodne współżycie i wieloetniczność Sarajewa, którą wszyscy się tu szczycą" - zaznaczył.
Topić wyraził jednak przekonanie, że większość mieszkańców Sarajewa poprze budowę pomnika.
Władze miasta wyraziły już zgodę na budowę pomnika w 2007 r., a ostatnia debata miała dotyczyć tylko jego konkretnej lokalizacji.
Podczas wizyty w Sarajewie w 1997 r. Jan Paweł II pozdrowił mieszkańców miasta z placu przed katedrą.
Sarajewo, uważane często za symbol współistnienia różnych narodowości w kraju Muzułmanów, Serbów i Chorwatów, po wojnie w latach 1992-1995 stało się miastem zamieszkanym głównie przez Muzułmanów.
"Weźmiemy na cel tych, którzy (...) ułatwiają obchodzenie sankcji".
Rosja i Białoruś mogą przeprowadzić w Polsce operacje sabotażowe oskarżając Ukrainę.
To reakcja na zatrzymanie przez Izrael dwóch Kolumbijek płynących w międzynarodowej flotylli Sumud.
Przedsiębiorca jest w połowie drogi do zostania pierwszym na świecie bilionerem.
Epilogiem było wysiedlenie całej ludności i zburzenie miasta.
Z programu stypendialnego, który realizowany jest od 20 lat skorzystało już blisko 10 tys. osób