Abp Antoine Kambanda, metropolita Kigali, jest pierwszym w historii rwandyjskim kardynałem. Uważa, że konsystorz zorganizowany podczas pandemii pokazał, że Kościół pomimo trudności powinien kontynuować swoją pracę duszpasterską.
Świadczy także o wielkiej odwadze Papieża, który zrealizował to wydarzenie. Rwandyjski purpurat dodaje, że jego nominacja kardynalska jest dowodem na zainteresowanie Franciszka peryferiami Kościoła.
Podczas ludobójstwa w Rwandzie również kard. Kambanda utracił swoich bliskich. Dlatego jako chrześcijanin oraz biskup podkreśla znaczenie przebaczenia i pojednania.
Kard. Kambanda – po krzyżu przychodzi zmartwychwstanie
„Przebaczenie jest słowem kluczowym w naszej pracy duszpasterskiej w Rwandzie, ponieważ przeżyliśmy niewyobrażalną tragedię. Z łaską Bożą, możemy ją przezwyciężyć i nauczyć się przebaczania. To była nasza troska duszpasterska przez ostatnie 26 lat, ponieważ musieliśmy ponownie podjąć życie chrześcijańskie i odbudować Kościół oraz chrześcijańską wspólnotę. Ludobójstwo w Rwandzie nie zostało popełnione przez cudzoziemców – dokonali go sąsiedzi, a nawet krewni. Rodziny ofiar i oprawców mieszkają dziś razem, dzieci chodzą do tej samej szkoły, są leczone w tych samych szpitalach i robią zakupy na tych samych targach. Musieliśmy więc podjąć duszpasterstwo, które mogłoby odbudować tę wspólnotę i naprawić tkankę społeczną – podkreśla kard. Kambanda. – Z pomocą łaski Bożej zrozumieliśmy znaczenie zmartwychwstania po krzyżu. Uczniowie z Emaus podążali tą samą drogą: urażeni, zdesperowani, zniechęceni. Ale przez całą drogę zmartwychwstały Pan szedł z nimi, chociaż nie zdawali sobie z tego sprawy, zanim przekonali się, że Jego słowo nadaje smak życiu i uzdrawia. Ta wędrówka uczniów z Emaus jest więc tą samą drogą, którą odbywa wspólnota chrześcijańska w Rwandzie.“
Blokady nałożone przez Jama’at Nusrat al-Islam wal-Muslimin.
Innym z zagrożeń jest zagospodarowanie emocji dla zysku z wykorzystaniem AI.
Od początku września USA przeprowadziły już 10 nalotów na statki i łodzie rzekomych przemytników.
Kraje V4, gdy występowały wspólnie, zawsze odnosiły sukces w UE.
Zdaniem gazety władca Kremla obawia się także zamachu stanu.