Co najmniej 25 osób nie żyje, a ok.5 tys. straciło domy na skutek ulewnych deszczy i obsunięć mas błota w stolicy kraju Caracas oraz trzech stanach: Miranda, Vargas i Falcon. Władze zarządziły ewakuację ponad 33 tys. mieszkańców - podała w czwartek agencja AP.
Prezydent Wenezueli Hugo Chavez zarządził, by osoby zamieszkujące tereny szczególnie zagrożone żywiołem przeniosły się do rządowych schronów do czasu, gdy opady osłabną.
Minister obrony Carlos Mata Figueroa powiedział, że na wszelki wypadek ponad 33 tys. osób ewakuowano do 259 schronów. Wiele osób po stracie domów udało się do pałacu prezydenckiego, gdzie pozwolono im zostać dopóki nie znajdą nowego mieszkania.
Rząd ogłosił stan wyjątkowy w Caracas i trzech pobliskich stanach: Miranda, Vargas i Falcon.
Jak wyjaśniają przedstawiciele rządu, obecną trudną sytuację spowodowały obfite opady, które w tym roku trwają dłużej niż zazwyczaj.
Jest on postrzegany jako strategiczne blokowanie Chin w rejonie Pacyfiku.
To już nie te czasy, gdy wojna toczyła się tylko na terytorium Ukrainy.
"Nie wjechaliśmy na terytorium Izraela, ale zostaliśmy siłą zabrani z wód międzynarodowych".
Dokładna liczba uwięzionych przez zawieje turystów nie jest znana.