Aby rozwiązać napiętą sytuację w Libii, pogrążonej w protestach przeciw reżimowi Muammara Kadafiego, wystarczyłoby ustąpić i zrobić krok dalej – powiedział wikariusz apostolski Trypolisu.
Bp Giovanni Martinelli OFM uważa, że obie strony konfliktu mogą się pogodzić, dając dowody otwartości i tolerancji. W konflikcie na ulicach Libii zginęły już setki osób. Bp Martinelli zauważył, że media nazwały libijskie zamieszki „konfliktem o mieszkania dla młodych muzułmanów”. Młodzi ludzie mają bowiem spore problemy ze znalezieniem domu i założeniem rodziny. Tym samym popadają też w trudności religijne, gdyż nie mogą sprostać muzułmańskiemu nakazowi małżeństwa. Wywołuje to ich dużą frustrację i odpowiedź, jaką można obserwować na ulicach – powiedział wikariusz apostolski Trypolisu.
„Libia nie jest krajem biednym, tak jak Egipt czy Tunezja – powiedział Radiu Watykańskiemu wikariusz apostolski Trypolisu. – Żądania, jakie ludzie stawiają w protestach, są uzasadnione. Młodzi upominają się o posiadanie mieszkania, lepszego zarobku czy miejsca pracy. Wszystko to jest słuszne, a Libia, w porównaniu z innymi państwami afrykańskimi, ma możliwości, by im w jakiś sposób sprostać, ponieważ jest krajem w dobrej sytuacji ekonomicznej. Stąd zapewne rodzi się kryzys młodych, którzy widzą, że państwo im nie pomaga. Niemniej uciekanie się przez nich do przemocy nie jest zgodne ze sprawiedliwością.
Natomiast jeśli chodzi o Kościół, nie odnotowano szczególnych trudności. Jedyny problem występuje w Bengazi, gdzie są wspólnoty zakonnic, które z wielkim oddaniem pracują w szpitalach. Siostry zamierzają pozostać, by w tym trudnym czasie nieść pomoc potrzebującym. Odpowiedzialni za służbę zdrowia i ludzie miejscowi są im bardzo wdzięczni. Także księża trwają na służbie w parafiach, gdzie pracują przede wszystkim wśród imigrantów z Filipin. Również oni chcą pozostać, dopóki będzie to możliwe, by służyć Libijczykom” – mówił abp Martinelli.
O sprawie poinformował wicepremier Ukrainy ds. odbudowy Ołeksij Kułeba.
Umowa z Hamasem nie była możliwa wcześniej - uważa premier Izraela.
Nazwisko nagrodzonej pokojowym Noblem tradycyjnie ogłoszono w Oslo.
Izraelskie wojsko robi krok w tył, Hamas wypuszcza zakładników. To jednak dopiero pierwszy krok.
Setki tysięcy najmłodszych żyją dziś na granicy przetrwania.