„Pewien zaś Samarytanin, będąc w podróży, przechodził również obok niego. Gdy go zobaczył, wzruszył się głęboko”. Znamy ten cytat i wiemy, co jest dalej. Samarytanin nie zabrał tego człowieka do swojej ojczyzny, ale pomógł mu na miejscu, korzystając ze wsparcia lokalnego karczmarza.
zabral go w bezpieczne miejsce.W swoim kraju byli i bylo nim cesarstwo rzymskie.A zgodnie z Mt 25 taki masz obowiazek pod rygorem zbawienia lub nie i pomimo tego cokolwiek jeszcze wymyslisz.Mt 25 nawet diablu nie daje mozliwosci krecenia wiec daj i ty sobie spokoj..
Niektorzy polscy katolicy czuja sie madrzejsi od papieza , pismo swiete traktuja tak jak swiadkowie Jehowy : cytuja tylko wybrane fragmenty , tak jak im pasuje . Pycha i nienawisc przez nich przemawia ale uwazaja sie za "prawdziwych katolikow"....