Co powiedziałby terapeuta Kościołowi, gdyby on, jako pacjent, zawitał w jego gabinecie?
Andrzej Duda podkreślił, że niektóre wypowiedzi szefa MSZ wzbudziły jego niesmak.
Filip Dębowski podpowiadał uczestnikom Festiwalu Kariery 2024, jak zadbać o higienę cyfrową.
W lutym stopa wzrośnie, bo gminom kończą się fundusze na odśnieżanie. Ci co teraz jeszcze pracują, przejdą na bezrobocie.
W innych działach gospodarki nie lepiej i to wcale nie z powodu zimy. Ani też - "kryzysu". Nastepuje kumulacja (nie, nie w lotto) skutków rabunkowej gospodarki - z ideologii wynikajacej lub ideologią usprawiedliwianej - dwudziestu lat "transformacji", przygotowań do i samej "akcesji".
Tylko rabusiom żyje się - tym tutejszym, i tym prowadzącym tutejszych - lepiej, coraz lepiej. A, dla nich - motłoch, dogorywa i zdycha. Taka jego, w ich mniemaniu, dziejowa rola.
Jeśli ktoś uważa, że zbyt surową diagnozę postawiłem, to niech wytłumaczy jak to się stało, że Polska która w '89 r., mimo gierkowskiej zapaści i zastoju stanu wojennego wtedy o potencjale przemysłowym przewyższającym Rumunię i Bułgarię dziś jest co do wysokości PKB*/ trzecim w Unii właśnie po nich - od końca?
Niech wyjaśni co się stało z tymi wizjami "doganiania Europy"? Dystans się powiększa i wszelkie wskaźniki ekonomiczne (by tylko do nich się ograniczyć) wskazują, że tempo upadku wzrośnie. Czas to wreszcie zatrzymać.
*/ Przy wszystkich zastrzeżeniach co do wartości tego wskaźnika.
W lutym stopa wzrośnie, bo gminom kończą się fundusze na odśnieżanie. Ci co teraz jeszcze pracują, przejdą na bezrobocie.
W innych działach gospodarki nie lepiej i to wcale nie z powodu zimy. Ani też - "kryzysu". Nastepuje kumulacja (nie, nie w lotto) skutków rabunkowej gospodarki - z ideologii wynikajacej lub ideologią usprawiedliwianej - dwudziestu lat "transformacji", przygotowań do i samej "akcesji".
Tylko rabusiom żyje się - tym tutejszym, i tym prowadzącym tutejszych - lepiej, coraz lepiej. A, dla nich - motłoch, dogorywa i zdycha. Taka jego, w ich mniemaniu, dziejowa rola.
Tak, nie ma lepszego systemu. Ale trzeba aby ludzie go tworzący opierali się na tym czym jest moralność i etyka. Bez odnowy duchowej, wyjście z kryzysu będzie niemożliwe. Nie dalsze przejadanie pieniędzy przyszłych pokoleń czy nienarodzonych. Nie hołdowanie hedonizmowi jak wcześniej. Nie zadłużanie krajów na potęgę. Czym jest kryzys? Leman Brothers splajtowało, i było to dosłowne "sprawdzam" dla rynków Europy i banków jak stoją. I wyszło szydło z worka.
Rozwiązania systemowe, choćby najlepsze- bez ludzi którzy nie będą mieli w sercach czegoś więcej od żądzy pieniądza- czym się staną? Co zmienią?
Zresztą, pytanie czy obecne są złe, i należy je odrzucić czy zakorzenić je w wartościach. Dam przykład- globalizacja o której mówi się tyle. I jeśli by razem z nią szedł przekaz ewangelizacyjny, głoszenie Słowa z Mocą. Jeśliby dostrzec by każdego, a nie np że problem głodu w Afryce rozwiązać przez aborcję! Wiary, tego nam trzeba.
Kiedyś były, własciwie w każdej dziedzinie społecznego życia kodeksy: honorowy dla szlachty, rzemieślnika dla zrzeszonych w cechu, handlowy dla kupców, dobrych obyczajów dla morskich armatorów itd. Dziś, każdy pożera słabszego, czyli tego którego da się wykiwać.
Ja, optymistą nie jestem.