Przypuszczam, że rodzice nie są jeszcze małżeństwem, więc nie jest to przykład do naśladowania, gdy ma się nieślubne i nieplanowane dziecko. Popieram natomiast wczesne (i liczne) rodzicielstwo ze względów demograficznych. Co do sedna, że trzeba uciekać z Niemiec, to pełna zgoda.
Gdyby ktos chcial poznac fakty o tej ilosci dzieci, nad ktorymi opieke przejal Jugendamt, to moze poczytac chocby tu: http://www.spiegel.de/panorama/gesellschaft/2016-so-viele-inobhutnahmen-von-kindern-und-jugendlichen-wie-noch-nie-a-1164155.html Ponad polowa to nieletni imigranci. A z reszty, prawie polowa wraca w ciagu dwoch tygodni do domow. Decyzje o zabraniu dziecka wydaje sad na podstawie uzasadnionego podejrzenia o zagrozeniu zdrowia i zycia.
Prawie połowa wraca, czyli prawie 50 tyś. NIE wraca! Dwa tygodnie bez rodziców na podstawie postanowienia urzędu o wątpliwych kwalifikacjach i kontrowersyjnych metodach... To jest właśnie totalitaryzm zdefiniowany jako władza, która nie uznaje żadnej innej władzy, w tym rodzicielskiej i religijnej.