Rodzi mi się pytanie co jest zdaniem Pulsu groźniejsze dla moralności - scena erotyczna czy Pulsowa Wróżka, która przepowiada co nas czeka dzisiejszego dnia :-)
Zastanawiam się, czy ktoś tu nie upadł na głowę. Wycinanie scen erotycznych zmienia fabułę filmu? Trzeba to wszystko negocjować z twórcą, nie wystarczy mu zapłacić za prawo do puszczenia filmu?
Tak naprawde problem przeciez nie dotyczy tylko erotyki. Pierwszy raz zauważyłem go przed laty, gdy w filmie "Ghandi", jeszcze w czasach komunizmu, w kolejnych pokazach kinowych nie pokazano scen, które były wcześniej pokazywane. Tak przynajmniej wunikało z moich i kolegów dyskusji o tym filmie. Drugi raz, gdy zobaczyłem film "Misja" w wersji okrojonej. Dziwiłem się, bo perwne wątki były po prpstu totaklnie spłycone. Naprawdę takie sktóry konsultuje się z twórcami? Zawsze? A mozę podniesiono raban, bo rzecz dotyczy erotyki?
Co z tego że tną tzw. erotykę jak wczoraj w wiadomościach znów jednym z głównych newsów szeroko omawianych byli geje w sejmie... miałam nadzieję, że choć ta telewizja nie zdziczeje, ale widać najważniejszym newsem dnia było reklamowanie gejostwa w rządzie... doh!
Tak naprawde problem przeciez nie dotyczy tylko erotyki. Pierwszy raz zauważyłem go przed laty, gdy w filmie "Ghandi", jeszcze w czasach komunizmu, w kolejnych pokazach kinowych nie pokazano scen, które były wcześniej pokazywane. Tak przynajmniej wunikało z moich i kolegów dyskusji o tym filmie. Drugi raz, gdy zobaczyłem film "Misja" w wersji okrojonej. Dziwiłem się, bo perwne wątki były po prpstu totaklnie spłycone. Naprawdę takie sktóry konsultuje się z twórcami? Zawsze? A mozę podniesiono raban, bo rzecz dotyczy erotyki?