sam jestem singlem.Chcialbym sie ozenic ale niestety kobiety aktualnie sa krnabrne, egoistyczne i nie chca rodzic dzieci. Za to maja wielkie wymagania i chca rzadzic w kazdej dziedzinie zycia - no i oczywiscie na kazdy zarzut uwazaja za obraze i powod do zerwania znajomosci. Pewnie taka postawa bieze sie ze wspolczesnej kultury masowej gdzie egoizm nazywany jest asertywnoscia, a sluzba drugiemu czlowiekowi to dobre dla frajerow - no ale efekty widac...
Ja też jestem singlem - choc z trochę wcześniejszej "epoki", tzn. zanim satło sie to takie modne. Chciałam wyjść za mąż, ale niestety mężczyźni aktualnie wolą atrakcyjne "laski" niż niż kobiety, które cenią prawdę, wierność, uczciwość ... I więcej czasu poświęcają na rozwój duchowy niż fitness na siłowni :-)
Drogi G - przeczytaj jeszcze raz co napisałeś i zastanów się dlaczego nie masz żadnej kobiety ;-)
A co do tematu - wszyscy znani mi "single" (albo raczej singielki, bo w zasadzie znam tylko wolne kobiety) są same nie z własnego wyboru, ale dlatego że tak się zycie potoczyło. Żadna nie chciałaby być sama. Ojca Mirosława bardzo lubię i cenię, ale w swoich ocenach bardzo się myli i krzywdzi tych, którzy zycie muszą wieść w pojedynkę :(
Zawrawracanie głowy g. Po prostu wy nie rozumiecie co to zobowiązanie na całe życie. Te 20 lat przemian były zabójcze dla życia społecznego. To tak jak gdyby w Polsce od 20 lat trwała rewolucja francuska, albo bolszewicka. Dla was młodych jedyne znane wam życie, to życie po trupach, tak was wyszkolono. Ale w oparciu o takie założenie nie da się założyć rodziny, Jak chcesz założyć rodzinę - musisz umrzeć dla siebie. Nie ty jesteś najważniejszy, najważniejsza. Nie jesteś pępkiem świata, twój "sukces" się nie liczy. Życie to coś zupełnie innego, to nieporównanie więcej. Tego życia, którym wy żyjecie (bo nie znacie innego) po prostu nie ma. Kiedy to odkryjecie, kiedy odkryjecie, że wszystko co w życiu najważniejsze, przeszło wam koło nosa, że zmarnowaliście życie, będzie już po wszystkim. Nie jest to wasza wina, a nasza, bo byliśmy naiwni, bo pozwoliliśmy na to, by nas zniewolono i by was wychowano na współczesnych niewolników korporacyjnych. My nie mamy nic, ale niektórzy z nas pamiętają jeszcze świat prawdziwych wartości, wy może macie trochę forsy, czyli macie mniej niż nic, bo fatamorganę. Małżeństwo ma sens tylko jako zobowiązanie na całe życie. Tylko tak daje prawdziwe szczęście. To mąż czyni żonę, to żona czyni męża. Mówimy językami z innych epok. Nie zrozumiemy się.
No pewnie. My kobiety stałyśmy się potworami, a Wy biedni mężczyźni na tm cierpicie. Skoro jesteście tacy mądrzy, to sami sobie będźcie ulegli, gotujcie, pierzcie skarpetki i znoście swoje życie w pokorze. Co taka wizja Wam nie odpowiada??? No pewnie łatwiej w niewygodne role wepchnąć kobietę, a jak będzie chciała z niej wyjść to jeszcze oskarżyć o wszystko co złe. Ja nie mam ochoty spędzić mojego życia w pokorze rodząc dzieci. A jeśli jakimś mężczyznom to nie odpowiada to trudno. Zdecydowanie wolałabym zostać singlem przez całe życie ( nie jestem nim obecnie, a mój partner pozwala mi na szczyptę egoizmu i cieszy się z niej razem ze mną) niż urzerać się z facetem o tak niesamowicie ciasnych poglądach. XIX wiek się skończył. Przyzwyczajcie się do tej myśli Panowie.
wkurzyłam sie po przeczytaniu tego artykulu. Z całym szacunkiem dla autora artykułu, ale nie masz prawa tak pisać. Punkt widzenia zalezy od punktu siedzenia! Łatwo jest wydac taka opinie, ze jestesmy egoistami, ze nie chce sie wiązac, brac odpowiedzialnosci za 2 polowke, ale drogi autorze! moze warto zastanowic sie, dlaczego tak sie dzieje? Bardzo chiałabym zalozyc rodzine, urodzić dzieci i wychować ich na pozadnych katolikow, ale niestety, mezczyzni z ktorymi spotykałam sie do tej pory nie chcieli tego! Nie chca zyc w przyjazni z Bogiem, a juz napewno nie z kosciołem! Tak zostali wychowani, wlasnie przez WASZE pokolenie, drogi autorze!!! Moze warto o tym pomyslec..
A co do tematu - wszyscy znani mi "single" (albo raczej singielki, bo w zasadzie znam tylko wolne kobiety) są same nie z własnego wyboru, ale dlatego że tak się zycie potoczyło. Żadna nie chciałaby być sama. Ojca Mirosława bardzo lubię i cenię, ale w swoich ocenach bardzo się myli i krzywdzi tych, którzy zycie muszą wieść w pojedynkę :(
Skoro jesteście tacy mądrzy, to sami sobie będźcie ulegli, gotujcie, pierzcie skarpetki i znoście swoje życie w pokorze. Co taka wizja Wam nie odpowiada???
No pewnie łatwiej w niewygodne role wepchnąć kobietę, a jak będzie chciała z niej wyjść to jeszcze oskarżyć o wszystko co złe. Ja nie mam ochoty spędzić mojego życia w pokorze rodząc dzieci. A jeśli jakimś mężczyznom to nie odpowiada to trudno. Zdecydowanie wolałabym zostać singlem przez całe życie ( nie jestem nim obecnie, a mój partner pozwala mi na szczyptę egoizmu i cieszy się z niej razem ze mną) niż urzerać się z facetem o tak niesamowicie ciasnych poglądach. XIX wiek się skończył. Przyzwyczajcie się do tej myśli Panowie.