Mało jest w Polsce sowietologów z tytułem profesora. Czasem można wręcz pomyśleć, że Polska reprezentuje postawy życzeniowe względem własnej pozycji w ładzie międzynarodowym (vide "Bez retuszu" wczoraj bez udziału Sowietologów) i wielkości potęgi Rosji co raczej wskazuje na niedoszacowanie jej rzeczywistego potencjału, z którego nawet sama Rosja nie do końca zdaje sobie sprawę, chociaż prezydentura Putina ją umacnia co ilustrują wskaźniki gospodarcze pomimo rozwarstwień społecznych. Przykładowo w kwestii sporu ideologicznego Rosja mogłaby nastawić się na wolny handel z Zachodem i w prosty sposób zakończyć rywalizację przestając odwoływać się do przemocy. Tylko wolny handel i systemy polityczne wystarczyłoby jeszcze ukształtować przez formację ekonomii komunii i wolność wyznania oraz prewencję i ludzie mogliby stabilnie się rozwijać i żyć w komforcie i bezpieczeństwie. Dominacja polega na egoizmie. Jeżeli Putin potrafi przekroczyć granice egoizmu to okaże się mężem opatrznościowym ładu międzynarodowego czy np. katechonem jak chcą nazywać go Rosjanie.