Co powiedziałby terapeuta Kościołowi, gdyby on, jako pacjent, zawitał w jego gabinecie?
Andrzej Duda podkreślił, że niektóre wypowiedzi szefa MSZ wzbudziły jego niesmak.
Filip Dębowski podpowiadał uczestnikom Festiwalu Kariery 2024, jak zadbać o higienę cyfrową.
Jedno małe ale - dziś potrzeba nie tyle empatii, ale zastosowania przez ludzi Kościoła tych ewangelicznych zasad, które tak często są widoczne w słowach homilii i wielu pouczeniach świeckich.
Dziś biskupi muszą czynem, a nie słowem pokazać co znaczy być katolikiem.
I jeszcze jedno, jeżeli teraz, w 2019 roku faktycznie podejście urzędników kurii gdańskiej jest takie, jak opisywała je wczoraj pokrzywdzona, to jest bardzo dużo do zrobienia aby nawrócić się z urzędnika na praktykującego wiarę katolika.
A księdzu prymasowi może przydałaby się zmiana okularów, skoro w ogóle nie dostrzega ręki podniesionej na Kościół.
Jeśli złapiemy księdza-pedofila, który z jakichś przyczyn nie trafi do więzienia (przedawnienie, ciągnące się procesy, nieważne), występuje zawsze zbiór okoliczności:
- Zostaje mu zabrany kontakt z dziećmi - traci zatem wynagrodzenie w szkole.
- Dostaje zakaz publicznego głoszenia - traci więc zarobek z homilii, intencji mszalnych itd.
Technicznie zostaje bezrobotny i "na garnuszku" Kościoła. Nie dość, że trzeba go utrzymywać "za darmo", bo przecież nie skażemy gościa na śmierć głodową, to jeszcze nie ma żadnych środków, z których mógłby choćby symbolicznie zadośćuczynić własnej ofierze - na przykład w formie "alimentów".
Czy nie byłoby dobrym wychowawczo pomysłem wymyślenie dla takich osób konkretnej i wartościowej dla wspólnoty Kościoła pracy, za którą otrzymają wynagrodzenie - z którego następnie będą mogli spłacać swój dług wobec ofiary?
W mojej ocenie cały ten szum z SB służy jedynie pedofilom.
Przecież jakieś drobne procenty ludzi mają takie skłonności, i akurat SB wszystkich ich zlokalizowało? Czy ogłoszenie w prasie dali?...
Jeśli jest inaczej, napiszcie to w katechizmie, bo ja już tracę wiarę (w taki Kościół!).
2. Rozwiązanie jest jedno: natychmiastowe wydalenie ze stanu kapłanskiego zboczeńców oraz cudzołożników.
3. Rozwiązanie nr 2 nie zostanie zrealizowane, w związku z czym przyjdą kolejne, jeszcze bardziej bolesne "chłosty" na zatwardziałych duchownych.
A cały Kościół w Polsce by został w ten sposób zniesławiony!
Jeżeli taki fundusz zasilą biskupi ze swego osobistego majątku, jeżeli poświęcą coś ze swojego majątku służbowego (choćby samochód) czy wręcz na fundusz zostanie zorganizwoana wyprzedaż dóbr kościelnych nie związanych z wiarą i kultem to ok. Natomiast jak tworzenie funduszu będzie polegało na zbiórce na tacę, to z całym szacunkiem, ale to nie będzie jeszcze nawrócenie.
To samo dotyczy ks. kard. St. Dziwisza, b. metropolity krakowskiego, który wraz z włoskim "kamerdynerem", wyświeconym w dziwny sposób na diakona, zajmuje całą kamienicę w centrum Krakowa. To są ogromne koszty utrzymania, a jego poprzednik, ks. kard. Fr. Macharski na emeryturze mieszkał skromnie w klasztorze.
Co do drugiego artykułu, to rzecznicy prasowi nic tu nie poradzą. Codziennie dostaję serwis archidiecezji krakowskiej z długimi kazaniami (czytaj: wykładami akademickimi) arcybiskupa. Wszystko to idzie ponad głowami wiernych, którzy czekają na jasne i szczere słowa, a nie na profesorskie wywody filozoficzne."